sobota, 27 października 2012
Prolog - Nathan.
Czytasz, komentujesz. c:
_________________________
Dziesięć lat wcześniej.
Szedłem chodnikiem, który wydawał się być nieskończenie długi, kopiąc od połowy drogi jakiś przypadkowy kamyk. Książki obijały się od siebie rytmem mojego kroku, a z przedziurawionej butelki kropelkami leciał sok wiśniowy, robiąc za mną śmieszny szlaczek. W myślach nadal powtarzałem sobie scenę, która wydarzyła się niespełna dziesięć minut temu. Miałem dosyć mojego przyjaciela.
Wróć.
Byłego przyjaciela.
Nienawidziłem kłócić się z ludźmi, a teraz właśnie to zrobiłem, powiedziałem mu wszystko, co leżało mi na sercu, powodując tym samym ogromną kłótnię, którą widziała cała szkoła.
Nawet ona.
Stała na samym przodzie kółka, które nas otaczało. Na początku próbowała nas powstrzymać, znała mnie oraz Adriana od przedszkola, wiedziała, że jesteśmy przyjaciółmi od bardzo dawna. Przykro jej było być świadkiem rozłamu najlepszych przyjaciół. Jednak później uświadomiła sobie, że to nic nie da, że już po wszystkim.
Zerwałem znajomość z najlepszym przyjacielem.
Teraz trafiło to do mnie ze zdwojoną siłą. Poczułem coś gorącego, co spłynęło po moim policzku, więc natychmiastowo naciągnąłem rękaw na dłoń, a następnie otarłem łzę. Nie miałem już nikogo. Owszem, było paru kumpli, z którymi mogłem się bawić, ale żadnego z nich nie traktowałem jak brata.
Właśnie mijałem dom Jade, gdy usłyszałem nieśmiałe odchrząknięcie.
Odwróciłem się w tamtą stronę i ujrzałem uroczą blondynkę, która uśmiechnęła się do mnie słabo.
Miała podkrążone, czerwone oczy, czyli musiała płakać. Zastanawiało mnie tylko dlaczego.
W normalnej sytuacji odszedłbym, ale coś mnie powstrzymało. W mojej głowie kołatała się myśl musisz zostać, nic na tym nie stracisz. Więc czekałem. Wiedziałem, że nie podejdzie bez żadnej zachęty, więc również uśmiechnąłem się do niej zachęcająco.
Dziewczyna odetchnęła, później podeszła do mnie i tak po prostu przytuliła.
Moje ramiona mimowolnie objęły ją, a głowa upadła na jej ramiona. Mimo iż była kilka centymetrów niższa ode mnie, było mi tak dobrze, że ani razu nie pomyślałem o tym, żeby odsunąć się od niej. Swoją osobą powodowała, że przestałem zadręczać się wszystkimi problemami, a smutki zamieniałem w beztroską radość. Nie mam zielonego pojęcia jak ona to robiła.
Łzy, jak na złość, cisnęły mi do oczu, ale przecież nie mogłem popłakać się przy dziewczynie. Nadal kurczowo trzymałem się stereotypu, iż chłopacy przy dziewczynach nie powinni okazywać słabości, żeby one potrafiły im w jakimś stopniu zaufać.
-Dlaczego to robisz?- spytałem, kiedy niechętnie puściłem ją.
-Wiem jak to jest stracić przyjaciela.- wzruszyła ramionami.- To nic ciekawego. Ale życie jeszcze jest długie, może się pogodzicie.- uśmiechnęła się blado.
Pokręciłem głową ze smutkiem. Obydwoje wiedzieliśmy, że to nigdy się nie stanie.
-Najlepsi przyjaciele nie muszą udawać.- powiedziałem bardziej do siebie.
Jade uniosła pytająco brwi, a ja uśmiechnąłem się. Tak szczerze.
-Znamy się od wczesnego dzieciństwa, prawda?- spytałem, a ona tylko przytaknęła.
Złapałem ją za drobną rączkę, ciągnąc za sobą biegiem, do mojego sekretnego domku na drzewie. Nawet Adrian o nim nie wiedział.
Kiedy dostaliśmy się na tyły ogródka, pokazałem dziewczynie największe, oraz najbardziej osamotnione drzewo, pod którym leżało mnóstwo moich zabawek. Posprzątałem pod nim, żeby żadnemu z nas nie stała się krzywda, a następnie poprosiłem, by weszła pierwsza.
Na górze przysunąłem do niej ogromną poduszkę, którą moja mama pomogła mi to kiedyś wnieść, a sam usiadłem na drewnianej podłodze, na przeciwko niej. Nigdy nikogo tutaj nie zapraszałem, dlatego posiadałem tylko jedno "krzesło".
-Dlaczego mnie tu przyciągnąłeś?- spytała niepewnie.
-Wcale nie straciłem przyjaciela.- stwierdziłem poważnym tonem.
Zaczęła przyglądać mi się uważnie, próbując dociec do sedna sprawy, do tego, co miałem na myśli.
Otóż to było bardzo proste. Nigdy nie doceniłem Jade jako przyjaciółki, ponieważ zawsze widziałem w niej tylko dziewczynę, która nie będzie chciała bawić się ze mną w wojny, w ruch drogowy, tylko zawsze będzie pragnęła zostać księżniczką w dużym różowym zamku.
Mój błąd.
Ona nawet nie lubiła tego koloru.
-Potrzebujesz pomocy, i ja jestem tutaj obok ciebie.- zacząłem, uśmiechając się znacząco.
-Jesteś w ciemności, będę jasnym światłem aby poprowadzić ciebie.- dokończyła z wielkim uśmiechem na twarzy.
Zrozumiała. O to mi chodziło.
-Nigdy sam, ciągnie swój do swego- powiedziała z triumfem.
-Nigdy się nie zmienimy, bez względu na pogodę.
Wystawiłem w jej kierunku otwartą dłoń, czekając aż przybije mi tak zwaną piątkę.
Może i straciłem dzisiaj najlepszego przyjaciela, wręcz brata, ale przynajmniej doceniłem osobę, która wspierała mnie od początku. Nawet kiedy popsułem jakąś zabawkę w przedszkolu. Stanęła za mną murem, gdy inni się ze mnie śmiali.
Dziewczyna powtórzyła mój gest, a następnie wtuliła się we mnie. No cóż, jednak była dziewczyną, musiałem do tego przywyknąć.
-To jest moja przysięga dla ciebie.- powiedziałem ze świadomością, iż to może być mój najlepszy dzień w życiu.
_______________________________
Natchnęło mnie przez mojego brata. :o
Zaczynam się bać, że to będzie beznadziejna, ale wytrzymam. Jakoś. :D To wszystko zależy od czytelników. ^^
No więc.
Nie mam pomysłu co tu jeszcze napisać, ale powiem, że zrozumiem, jeżeli to Wam się nie podoba.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
TAK!
OdpowiedzUsuńjest prolog ^^
przecudowny *.*
ahh jo c:
to opowiadanie to wspaniała decyzja, Ada. c:
mam nadzieję, że rozdział dodasz szybko :p
pozdro, wariat. ;D
Nie usuwaj mi tego bloga nigdy ! xd
OdpowiedzUsuńczytałam to wczoraj, ale dzisiaj przeczytałam jeszcze raz. ;D
dodaj szybko nn, później jeszcze jeden i nn i tak w kółko xp
napisz wreszcie coś ze mną, bo jestem ciekawa co wymyślisz ;p
dawaj nexta i nie gadaj ! <3
Nie usuwaj mi tego bloga nigdy ! xd
OdpowiedzUsuńczytałam to wczoraj, ale dzisiaj przeczytałam jeszcze raz. ;D
dodaj szybko nn, później jeszcze jeden i nn i tak w kółko xp
napisz wreszcie coś ze mną, bo jestem ciekawa co wymyślisz ;p
dawaj nexta i nie gadaj ! <3
omg to było takie słodkie i cieszę się że ją docenił *.*
OdpowiedzUsuńaww czekam na rozwój sytuacji C: x
Wspaniałe i takie słodkie.
OdpowiedzUsuńCzekam na next
Ojejeeeej jakie urocze <3
OdpowiedzUsuńOj tam Adrian,
ma blondynke xd
dawaj mi tu następny!
KOCHAM CIĘ <3
I JEST PROLOOG, YEAAH <3
OdpowiedzUsuńnono, mi się podoba, nie ukrywam. zapowiada się ciekawie, mały chłopiec i mała dziewczynka składający przysięgę w domku na drzewie.. pamiętam jak ja z moją bff składałyśmy taką samą przysięgę, na zawsze razem, na podwórku w przedszkolu. Boże, miałyśmy z 5 lat! i do teraz jesteśmy naj. niesamowite, prawda? szkoda tylko, że z Adrianem jest kiepsko. ale gdyby tak nie było, nie byłoby takiej fabuły. Tak więc, czekam na rozdział pierwszy no i pamiętaj, zawsze masz wsparcie we mnie i innych wiernych czytelniczkach <3 bo my cię kochamyyyy <3
całujęę, Plutonik.
http://i-will-be-ur-man.blogspot.com/
ps. i tak jesteś GŁUPIA. -.-
to jest świetne!! ^^
OdpowiedzUsuńdziewczyno, pisz dalej :D
już nie mogę się doczekać pierwszego rozdziału :)
JEZU TO JEST CUDOWNE!
OdpowiedzUsuńI nadal mam focha za tefo poprzedniego bloga-.-
Więc krótki kom i żegnam! ;D
Śłodko *o*
OdpowiedzUsuńJa też się trochę focham za tamto opow. bo było zajebiste a ty od tak sobie usunełaś -.-
Czekam na 1 rozdział ! ;3
Nexxta dawaj <3
Czytam, komentuję ;d
OdpowiedzUsuń