Łączna liczba wyświetleń

sobota, 15 grudnia 2012

21- Claudia.


Jak się okazało, do samochodu ostatni dobiegł Seev. Ten prawdziwy oczywiście, bo Nathan był drugi.
Kiedy dojechaliśmy pod kino, powtórka z rozrywki powtórzyła się. Ktoś rzucił ten sam pomysł, na co wszyscy zareagowali energicznie, gnając ku kasom z biletami, a ludzie patrzyli na nas jak na bandę idiotów. Nic dziwnego, wyglądaliśmy jak tacy debile, jednak wtedy życie jest bardziej kolorowe. A świat bez kolorów byłby nudny.
Tam zaczął się kolejny dylemat - który film wybrać ? Staliśmy, tym razem już normalnie, bez żadnych wygłupów, przed tablicą informacyjną, co jakiś czas pokazując na jakiś w miarę interesujący tytuł.
-Ale nie horror.- powiedzieli w tym samym czasie Nathan i Jade, a następnie spojrzeli po sobie, śmiejąc się donośnie.
-Dlaczego nie?- spytałam zszokowana.
-Bo Jade ich nie lubi.- odpowiedział Sykes.
Uśmiechnęłam się w ich kierunku. Znałam ich krótko, ale widziałam jak zachowują się w stosunku do siebie. To nie była zwykła przyjaźń.
Gdy ta rozmowa rozwinęła się w kłótnię, zauważyłam jakąś parę, która zmierzała w naszym kierunku. Brunetka z uśmiechem przywitała Clay, przytulając ją, a chłopak stanął z dwa metry przed nami, mierząc Sykes'a chłodnym spojrzeniem, jakby chciał zabić go wzrokiem, co on odwzajemniał. Atmosfera zrobiła się...Dziwna.
-Może pójdziecie z nami na film?- spytał Siva.
-Nie!- krzyknęli w tym samym momencie Nathan i ten drugi, patrząc na chłopaka.
-Chciałem tylko dobrze.-  Mulat uniósł ręce do góry.
-Ale to bardzo dobry pomysł.- blondynka skarciła spojrzeniem swojego przyjaciela, a ten tylko wzruszył ramionami.- Niech Britt i Adrian idą z nami.- trzy ostatnie słowa podkreśliła wyraźnie mocno, by obydwaj dobrze ją zrozumiali.- To teraz wracamy do wybierania filmu.- powiedziała poddenerwowana, odwracając się w stronę tablicy.- Ted.- zaczęła, czytając jeden z pierwszych tytułów.- Marzenia mają niezwykłą moc. Ale uważaj, czego sobie życzysz, bo możesz mieć pecha i życzenie ci się spełni… Mały John pragnął, by jego pluszowy miś Ted ożył. I tak się stało, a Ted dorósł razem z Johnem.  Teraz obaj lubią strzelić sobie browarka- tutaj jej wzrok padł na Loczka, nie wiadomo z jakiego powodu, ale zaraz ponownie wróciła do lektury.- Zapalić zioło i jednakowo bimbają na obowiązki. Z tym tylko, że Ted wysyła do firmy zabawkarskiej skargi, bo uszyto go bez pewnego ważnego męskiego organu, a John znalazł sobie dziewczynę...-urwała w połowie zdania, nie czytając dalej.- Idziemy na to, zapowiada się fajnie!- krzyknęła, ciągnąc Sykes'a do kasy.
-No w sumie...- stwierdził James, przyglądając się opisowi filmu.- Mi to pasuje.
-Serio chcecie oglądać film o misiu, który demoralizuje swojego przyjaciela?- spytała Natalie.
-Oj daj spokój, może być zabawnie. Poza tym co w dzisiejszych czasach nie demoraluzuje człowieka?- chłopak założył ręce na piersi.
-Demoralizuje.- poprawiła go moja przyjaciółka.
-Mi tam bardziej podoba się demoraluzuje.
-Dziesięć biletów.- powiedział Nathan, podchodząc do nas.- Jeden dla każdego, jakby ktoś nie wiedział.
Rozdał swoim przyjaciołom z zespołu i na tym bilety się skończyły. Spojrzałam na niego zdezorientowana, a ten tylko skinął głową w kierunku blondynki. Odwróciłam się i ujrzałam Clay, która odliczała, czy aby nie zgubiła gdzieś w drodze ani jednego biletu, wpadając przypadkowo na jakiegoś przechodnia. Uśmiechnęła się do niego przepraszająco, po czym szybkim tempem podeszła do nas, natychmiastowo karcąc Nathana spojrzeniem.
-Przepraszam bardzo, co ja ci mówiłam przy kasie?
-IDZIEMY NA FILM PANOWIE, ZARAZ BĘDZIE BURZA. - odkrzyknął tylko, ciągnąc za sobą swoich przyjaciół.
Jade przewróciła oczami, rozdając nam nasze "przepustki" do sali kinowej. Zobaczyliśmy gdzie kto siedzi, ruszając na swoje miejsca.
W środku okazało się, że na początku siedział Siva, obok Tom, Max, ja, Natalie, Jay, Britt, Jade, Nathan, Adrian, co niektórym się nie spodobało. Czytaj : wkurzyło to tylko Nathana oraz Adriana.
-Ej, ja nie wytrzymam bez popcornu.- powiedział McGuiness, który opadł już na swój fotel, kładąc rękę na brzuchu.
-Fakt. Ja też tak nie potrafię.- odpowiedział George, patrząc na nas jak na debili, którzy potrafią zabić, byleby tylko usiąść na dogodnym miejscu. Skończyło się tym, że Tom wylądował na moich kolanach. - Ktoś pójdzie ze mną? Sam nie dam rady.
Zepchnęłam chłopaka z moich kolan, zgłaszając się na ochotnika. Maximilian uśmiechnął się blado, pokazując ruchem dłoni, bym podążyła za nim, co też zrobiłam.
Przed barem znowu padło pytanie : czym oni się zadowolą?
-Weźmy popcorn, będzie najlepiej.- rzuciłam.
-Nie właśnie.- chłopak pokręcił głową.- Nathan czasami zachowuje się tak, jakby miał okres, albo jakby był w ciąży. Raz chce popcornu, później narzeka i marudzi, że go nie lubi i woli tacos. Jemu nigdy nie dogodzisz.- wzruszył ramionami.- Seev nie lubi, kiedy w popcornie jest dużo soli, za to Jay uwielbia, kiedy w kuble jest pełno masła. Tom... Jemu to właściwie wszystko zwisa, mogą być nawet chipsy, ale wtedy trzeba wziąć przynajmniej trzy paczki na reklamy, bo on żre to jak nie wiadomo co.
-Ale z tego co mi wiadomo... To Jade jest Nathanem, a ona nie lubi popcornu, więc weź jej tacos.  Nathan jest Sivą, więc weź mu mało słony popcorn. Siva to Jay, więc... na wszelki wypadek weź zwykły, żeby nie marudził. W sensie nie za dużo masła.- spojrzałam na niego, a ten przytaknął zamyślony.- Skoro Tom jest tobą, wystarczy mu kubeł popcornu, ale i tak mu to nie robi więc co za różnica.- wzruszyłam ramionami.
-A tobie, Natalie, Britt i Adrianowi ?- spytał.
-Ja chcę popcorn, Natalie pewnie też... Mogli przyjść z nami. Kup popcorn, najwyżej będą marudzić, to sami sobie przyjdą.
Chłopak kolejny raz przytaknął, składając zamówienie. Dopiero wtedy doszło do nas to, że nie damy rady sami tego wszystkiego zanieść do sali.
-To tak.- zaczął.- Ja zaniosę te dwa picia, a ty popilnujesz resztę tutaj, na tym stoliku, później ja popilnuję  a ty pójdziesz zanieść, okej ?
-Może być.- zgodziłam się.
Po trzeciej kolejce, kiedy Max wziął dwie cole, stanęłam za nim, bo chciałam mu coś powiedzieć, a ten energicznie odwrócił się, wylewając na mnie połowę zawartości kubka. Odruchowo krzyknęłam, przyglądając się mojej koszulce i tej plamie, która na niej powstała.
-Przepraszam!- wykrzyknął, odstawiając napoje na stoliczek.- Nie chciałem.
-Dobra, nie szkodzi.- uśmiechnęłam się lekko.
Speszony, zamówił dwie nowe cole, biorąc te, które czekały gotowe do sali. Wrócił do mnie uśmiechnięty, trzymając chusteczki w dłoni.
Siedziałam na fotelu, a on nie przejmując się niczym, uniósł kawałek mojej bluzki, niechcący muskając przy tym mój brzuch, zaczął ścierać plamę. Szło mu to na marne, ale pomimo moich próśb by przestał, robił to dalej. W końcu pociągnęłam go delikatnie za bluzkę, a ten spojrzał mi w oczy, a chwilę później odruchowo przycisnął swoje usta do moich.
Na początku nie wiedziałam co się dzieje, dlatego nie odwzajemniałam pocałunku, jednak kiedy lekko rozchyliłam wargi i poczułam jego język, coś we mnie drgnęło. Przyciągnęłam go bliżej, sprawiając, iż między nami nie było prawie żadnej odległości. Oderwałam się od niego dopiero wtedy, kiedy poczułam, jak ręka Georga wkroczyła pod moją bluzkę.
-Przepraszam, wiem.- odsunął się pośpiesznie speszony.
Zabrał ostatnią porcje, jaka została i zniknął mi z pola widzenia.
___________________________
Takie tam. Nie powiem co.
Pochwalę się Wam, że testy wyszły mi raczej badziewnie ._. Niestety byłam w sali z kimś, kogo nie cierpię, a na domiar złego cała moja grupa była chora, więc co chwilę ktoś smarkał, kaszlał lub psikał. xd Jedynie podstawowy angielski był banalny. ^^ 
No.
Informuję, że założyłam bloga z imaginami- http://your-story-your-way.blogspot.com/ , który niedługo pewnie zniknie, bo nikt nie będzie chciał czytać. ^^
Z tego co pamiętam Anonimie (jakoś głupio mi się to tak pisze. :c) urodziny masz jutro, tak? :D A jeżeli się spóźniłam, lub pośpieszyłam, to i tak WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO. <3
wybacz, że zepsułam Ci urodziny moim badziewnym rozdziałem. ^^
Do następnego. <3

9 komentarzy:

  1. oo ^^ SUPER ROZDZIAŁ! XD
    już chcę kolejny, więęęęc.. PISZ! :DD

    OdpowiedzUsuń
  2. OMFG!
    gmsjklfgboiua!
    Awww....<333
    Zabistoistnyfantastycznogenialnosuperaśny!
    Mada faka nie potrafie się wysłowić*-*
    Gratuluje doprowadziłaś mnie do takiego stanu;D
    Weny<33

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejciu wzruszyłam się i po raz pierwszy nie wiem co napisać:3
    Może powinnam Ci podziękować za życzenia?Tak!To jest dobra myśl^^
    A więc Ado,bardzo ale to bardzo dziękuję Ci za życzenia!;**
    Co prawda urodziny mam jutro ale cieszę się,że pierwsze życzenia są od Ciebie;)Dziękuję Ci jeszcze raz!;*
    Dobra a teraz muszę się ogarnąć i zrobić to,po co tu przybyłam:D
    Boże znowu się uśmiałam i to konkretnie:D
    Tom jaki z niego pożeracz^^Jemu zwisa co zje haha:D
    A reszta jakie wymagania:D
    Nathan zachowujący się jakbym miał okres albo jak kobieta w ciąży?Zawsze spoko:D
    W dodatku jaram się tym rozdziałem z pewnego powodu ale nie powiem Ci z jakiego bo będziesz chciała zabić moją wewnętrzną radość;P
    Także to będzie moja słodka tajemnica:D
    Cosik by tu jeszcze napisać hmm...
    No tak zapomniałabym a to już rytuał,że muszę Cię opieprzać:P
    Jak mogłaś napisać,że zepsułaś mi urodziny tym cudownym rozdziałem?!
    Wcale ich nie zepsułaś,wręcz przeciwnie dodając ten rozdział jak zwykle poprawiłaś mi humor za co jestem Ci ogromnie wdzięczna<3
    Jeszcze raz napiszesz coś złego na temat tego rozdziału lub bloga to znajdę Cię i nakopie Ci do dupy jak mamusię kocham:P
    No to ten czekam na następny i idę obczaić bloga z imaginami;)
    Ooo tak będę tam zaglądać i wiem,że się "cieszysz":D
    Twój anonim:*

    P.S,Tak się zastanawiam czy nie było by mi łatwiej się podpisywać po prostu swoim imieniem:D
    Możliwe,że tak więc pod następnym podpiszę się moim "cudnym" imieniem^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebisty ^^
    Znów się powtarzam -,-
    Oj tam oj tam , najwyżej pójdę do Jednorożcowego Piekła :D
    Uuu ... Ostro < 3 Max & Claudia . ;3
    #LoveThat xDD
    Twój blog z imaginami jest ... muach .. :> :)
    Kocham go , jak tego bloga ^^
    Czekam na następnego który ma być szybko i weny < 3

    OdpowiedzUsuń
  5. Uśmiałam się jak nigdy!
    Nie wiedziałam, że z Toma taki kombajn XD
    No, no Max i Claudia <333

    Dawaj szybciutko następny!

    OdpowiedzUsuń
  6. zajebisty rozdział ;)
    czekam na next
    dawaj szybko ;)
    zapraszam do mnie ;>
    http://thewaythatyoublameme.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. ohoho, jakie sexstory. ; o
    dobra wiem, że złe określenie, ale innego nie znalazłam. :C
    rozdział jak zawsze wspaniale cudowny.
    Czytamy, komentujemy, a Ty piszesz. (świetnie piszesz)
    tak imaginy też będę czytać! ^^
    cienkuje i do następnego.
    weny, nie wiem po co to pisze bo masz jej dużo, ale i tak weny. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Juz Ci mówiłam jaka to ja jestem biedna.
    CALY KOMENTARZ DO DUPY, BO MAM CHUJOWY INTERNET ._.
    no ale cóż, trzeba z tym żyć, aczkolwiek trudno...
    a chciałam powiedziec ze sie pogubilam xd tam u nich jest taki burdel ze masakra. i nie martw sie ze sie pogubilam bo w sumie dobrze. bo widać co sie tam dzieje. i ze w ogóle Claudia to ogarnia :o a ja nigdy miec nie ogarniam, za szybko czytam, tylko na matmie sie jakoś nauczyłam wolno czytać i ze zrozumieniem. o.o A tak to nic nie ogrniam i nie rozumiem.
    i wiesz jak batdzo podobają mi sie takie rozdziały :3 ze Max pocałował Claudie ojeej, to jest takie urocze i kochane.
    (dla mnie wszystko jest urocze i kochane xd)
    no ale i tak bardzo podoba mi sie rozdział <3
    JEST 8 JEST 8 DODAWAJ KOLEJNY <3

    OdpowiedzUsuń
  9. coraz lepsze:)
    dawaj nexta...

    OdpowiedzUsuń