Nie wiem czemu, ale nie mogłem doczekać się dnia przesłuchania, wiedząc, iż Ally ma taki sam termin jak my. W ogóle ostatnio zaczęło dziać się coś dziwnego. Nathan siedział cały czas cicho, rzadko bywał w domu, a szczególnie wtedy, gdy miała przyjść do nas Jade. Poza tym dowiedziałem się od niej, że nasz kochany Młody zakochał się. Nie wiem jakim cudem, ale wyciągnęła to z niego. Próbujemy przekonać go do tego, żeby poznał ją nam, ale ciągłe tłumaczy, że nie może, bo chodzi na studia i ma całe tygodnie teraz zawalone. Z jednej strony cieszę się, że znalazł sobie wykształconą , a z drugiej martwię, że blefuje. Zawsze palił się, żeby pochwalić nam się nową dziewczyną, a teraz? Teraz próbuje ją ukryć. A jeszcze parę dni temu twierdził, że nikogo takie nie ma. Więc pozostają dwie opcje : albo nas okłamywał wtedy, albo nas okłamuje teraz.
Szczerze? Wolałbym, żeby okłamywał nas teraz. No bo... Jeżeli robił to wcześniej, oznaczałoby to, iż nam nie ufał, czyż nie?
Przechodząc korytarzem, zatrzymałem się przy drzwiach Sykes'a. Wpatrywałem się w nie tępo przez chwilę, a kiedy miałem wchodzić, one nagle otworzyły się, a w nich stanął przerażony chłopak.
-T..Tak?- spytał.
-Chciałem z tobą porozmawiać.- odpowiedziałem, mrużąc oczy.
Zdenerwowany przeczesał dłonią włosy, po czym niechętnie wpuścił mnie do pokoju, otwierając szeroko drzwi. Niepewnie wszedłem do środka. Tak serio to nie wiedziałem o czym miałem z nim rozmawiać, po prostu czułem taką potrzebę. W szczególności chodziło mi o Jade. Tak mi się przynajmniej wydaje.
-To o czym?- spytał, siadając przy pianinie, a ja przysiadłem na jego łóżku, bawiąc się skrawkami kołdry.
-Kiedy przyprowadzisz Tatianę?- zapytałem o to, co pierwsze przyszło mi na myśl.
Speszony odwrócił się tyłem do mnie, naciskając co jakiś czas byle jaki klawisz. Dręczyło go coś. Zawsze tak miał. Cokolwiek złego się działo, siadał przy swoim ulubionym instrumencie i grał, nawet przypadkowe, pojedyncze nuty.
Ledwo zauważalnie wzruszył ramionami.
-Mówiłem wam, że ma dużo nauki i w ogóle...- powiedział cicho.
-A tak serio?
Zamknął z hukiem klapę, wstając. Przechadzał się w tę i z powrotem, tylko po to, by na końcu uznać, że musi zająć czymś swoje palce, więc usiadł z powrotem na swoje miejsce, tym razem nic już nie grał.
-Tak serio.- warknął.- Poza tym to moje życie, co was to obchodzi?
-Jesteśmy twoimi przyjaciółmi.- powiedziałem lekko urażony.
-Serio?- spytał, odwracając się w moją stronę ze szklanymi oczami.- Przyjaciółmi? Wyśmiewacie się ze mnie przy każdej lepszej okazji, a później oczekujecie, że załatwię za was wszystkie wasze sprawy. Przyjaciółmi powiadasz? A czy ci przyjaciele nie powinni zauważyć, że dzieje się ze mną coś złego? Porozmawiać? Tak szczerze? - jedna samotna łza spłynęła po jego policzku.- Wy nigdy tego nie robicie. Owszem, do picia i zabawy to jesteście pierwsi, ale kiedy dzieje się coś poważnego, kiedy potrzebuję pomocy nie ma was. Nie mam nikogo.
-Nikogo? Pewny jesteś? A ja? Nie pomagałem ci po zerwaniu z tamtą dziewczyną, która cię zdradzała? Nie pomagałem ci, kiedy się stresowałeś, bądź bałeś? A Jade? Pomyślałeś o niej?
-Daj mi spokój.- powiedział, ponownie zaczynając grać jakąś melodię.
-Nie Nathan, sam twierdzisz, że ci nie pomagam, więc próbuję to zmienić.- powiedziałem ostro.
-Nie potrzebuję pomocy.
-Weź się zastanów!- wybuchnąłem.- Robisz mi wywody na temat tego, że nie jestem dobrym przyjacielem, po czym każesz mi wyjść i nie dajesz mi pomóc ci ?! Czego ty ode mnie oczekujesz?!
Umilkł. Naciskał kolejno nuty, który tworzyły znany mi utwór. Kojarzyłem I'll Be Your Strenght, ale puściłem to mimo uszu, nadal czekając na odpowiedź, której prawdopodobnie mogłem się nie doczekać.
-Nie ma żadnej Tatiany.- powiedział wściekły.- Wymyśliłem ją.
-Dlaczego?- spytałem zszokowany.
Przestał grać. Odszedł od instrumentu, siadając obok mnie po turecku.
-Zaskoczyła mnie. Ja po prostu... Nie mogłem jej powiedzieć kim jest ta dziewczyna, więc szybko wymyśliłem jakąś Tatianę.- wyszeptał.-Nie chciałem jej okłamywać, ale musiałem.
-Z jakiego powodu ?- drążyłem dalej.
Chłopak położył się na łóżku, przykładając poduszkę do twarzy. Zrobił to pewnie po to, bym nie widział jego łez.
-Nathan.- dźgnąłem go raz, drugi, trzeci.-Weź mi odpowiedz.- mój palec czwarty raz dotknął jego boku, co zaowocowało kolejnym wybuchem.
-Bo się w niej zakochałem!- wykrzyknął.- Kochałem ją od początku, rozumiesz?! Od kiedy byłem dzieckiem!- krzyczał dalej, tym razem stojąc na przeciwko mnie z zapłakaną twarzą.- Co ja miałem jej powiedzieć? Kocham cię Jade? Wiesz jakby zareagowała?
Patrzyłem na niego zdezorientowany, trawiąc to, co przed chwilą usłyszałem.
Mina Nathana zmieniła się natychmiastowo ze wściekłego na zmartwionego. Rozchylił delikatnie usta, chcąc coś powiedzieć, jednak nie potrafił nic z siebie wydusić. Grzywka beznadziejnie zaczęła mu opadać, a na policzkach miał smugi od łez. W pewnym momencie ręką poprawił włosy, a rękawem wytarł oczy.
-Przepraszam.- powiedział.- Przepraszam za to, że zakochałem się w twojej dziewczynie.
Po tych słowach wyszedł z pokoju, trzaskając drzwiami. Podniosłem się z mojego miejsca, patrząc w miejsce, w którym przed chwilą zniknął mój przyjaciel. Nie wiedziałem jak miałem zareagować.
Więc zmyślił Tatianę, bo spanikował, ale i tak jest zakochany. Zakochał się w mojej dziewczynie, a w swojej przyjaciółce łamane na siostrze. Podszedłem do okna, rozchylając delikatnie białe firanki, by móc lepiej wyjrzeć na zewnątrz. Siedział w ogrodzie na ławeczce, wpatrując się tępo w drzewo. On również nie miał pojęcia co robić. Zauważyłem jak załamał ręce, a ramiona podnosiły się w charakterystycznym stylu, jakby płakał. Zdziwiło mnie to, pierwszy raz widziałem go w takim stanie, chociaż znaliśmy się dosyć długo i prawie każdy dzień spędzamy w swoim towarzystwie.
Nie mogłem na niego patrzeć. Zszedłem powoli ze schodów, po czym ruszyłem do tylnych drzwi, które prowadziły do ogrodu. Przeszedłem prawie cały zielony teren i zaledwie po trzech minutach znalazłem się przy przyjacielu. Położyłem swoją rękę na ramieniu Nathana, a ten wzdrygnął się. Zrezygnowany usiadłem obok niego, wypatrując tego samego miejsca, co on.
-Zależy ci na Jade?- spytałem, a w odpowiedzi otrzymałem ciszę.
Odwróciłem delikatnie głowę w stronę zamyślonego chłopaka. Ani razu w tej chwili nie zwrócił swojego wzroku na mnie.
-Po co ci to?- wzruszył ramionami.- Przecież to twoja dziewczyna.- mówił drżącym głosem.
-Zależy ci?- powtórzyłem pytanie, a on ledwo zauważalnie skinął.- Ona się tnie.
Jak na zawołanie poderwał głowę w moją stronę, patrząc na mnie przerażony.
-Mówiła mi, że już z tym skończyła.
-Kłamała.- odpowiedziałem, czując suchość w gardle.- Przynajmniej ostatnio zaczęła. Zauważyłem coraz więcej nacięć na jej nadgarstkach. A ty nie?
-Nie, bo to ty spędzałeś z nią najwięcej czasu.- w jego głosie dało się wyczuć nutkę złości, jednak zaraz się poprawił.- Dlaczego mi nie powiedziała ?
-Nie wiem, naprawdę. I jest jeszcze jedna sprawa, tym razem nie związana z nią. Dzień po naszym koncercie mamy jechać otworzyć galerię gdzieś w jakimś mieście.
-Jakim ?
-Nie pamiętam.- wstałem z ławki, stając przed nim.- Ale mam dla ciebie propozycję. Dawno nie byłeś w klubie, może przejdziemy się tam dzisiaj ? - zaproponowałem.
-Po co?- pytał, wyraźnie zamyślony.
-Żeby się rozluźnić. Tobie wypadałoby zapomnieć chociaż na jeden dzień o tej całej sytuacji, a ja muszę odstresować się przed jutrzejszą wizytę w komisariacie.
Spojrzał na mnie jak na debila, po czym również energicznie podniósł się z miejsca.
-Niech ci będzie. Przebiorę się tylko i możemy iść.- powiedział, ruszając na górę.
______________________________
TAKIE TAM. nie wiadomo co.
TAKIE TAM. nie wiadomo co.
Miałam dodać wczoraj, ale tak wyszło, że zamiast kliknąć "opublikuj" zamknęłam kartę. Wcale nie specjalnie. No i macie rano. Nie wiem kiedy będzie następny, bo nie mam czasu, ani ochoty na nic. No może coś tam z czasu mam, ale z ochoty to nie bardzo. Więc nie krzyczcie na mnie, jeśli rozdział będzie za tydzień. Chociaż znając mnie to nie wytrzymam i dodam najdalej w niedzielę ._.
do następnego. c:
Zajebisty :3
OdpowiedzUsuńMiałam prawie łzy w oczach xd
Widzę trójkącik ..
Ale Thomas lepiej pasuje do Jade . ^^
Czekam na następnego i weny < 3
Zgadzam się ! Tom i Jade para idealna :D
UsuńBez sensu Nathan się wpieprza -.- xd
Jezu.. ZAJEBISTE *-*
OdpowiedzUsuńbardzo wzruszający rozdział *-*
Czekam na następny !
weny ♥ :)
Jesteś po prostu wspaniała!
OdpowiedzUsuńW Twoim opowiadaniu jest tyle emocji! Kocham je <333
Czekam na nn ;-*
Nareszcie skończyłam tą pieprzoną prasówkę i mogę skomentować Twój nowy rozdział;]
OdpowiedzUsuńO kurde,Sykes przyznał się Tomowi,że jest zakochany w Jade:O
Biedny,płacze a Tom dupa wołowa zamiast usunąć się na boczny tor to nie;p
No ale Nejtyn Ty pało!Nie rycz tylko się rusz i odbij Jade Tomowi:P
A to,że Jade i Tom są parą to jego wina bo zanim on się raczył dowiedzieć,że ją kocha to już wcześniej zdążył wepchnąć ją w łapy Toma!;p
Dobrze mu tak niech teraz beczy koczkodan jeden;p
Boże,ile ja tu nerwów stracę przez tego leniwca!:D
Dodam jeszcze,że mimo,iż ta piczka(czyt.Nejten:D) nic nie robi w kierunku zdobycia Jade to i tak jestem w jego watasze:D
Wataha Nejtana rządzi!;D
No bo oni nie mogą nie być razem:3
Zobaczymy co wymyśliłaś dla tego nieogarniętego leniwca i już nie mogę się doczekać;D
Co do następnego rozdziału to mówisz,że przy dobrych wiatrach dopiero w niedzielę będzie?
łoj to w szmat czasu a ja już jestem ciekawa co dalej:3
No nic to ja poczekam do tej niedzieli na następny bo wiem,że mnie zaskoczysz;)
Ela:D(z przyzwyczajenia miałam pisać anonim:D)
Świetny ;p
OdpowiedzUsuńJa tam uważam że Nathan powinien być z Jade . xd
Weny i czekam na nexta ;]
oo ^^
OdpowiedzUsuńKOCHAM, KOCHAM, KOCHAM !! <33
ale to wiesz, bo cały czas ci to piszę ;D
jak ci dam 'nie mam ochoty'! już ja cię zmuszę! XD
weny i już nie mogę doczekać się nexta ;)
NATHAN I JADE TO WIELKA RODZINA ^^
OdpowiedzUsuńThomas , sexi Tom , wypad ^^
Znajdź sobie inną xD
Rozdział jest wypas :D
Dawaj nexta i weny :33
świetny :)
OdpowiedzUsuń~p.
KLUB KLUB KLUB BĘDZIE BIBA, RUCHANKO, ALKOHOL, HAJS LECI, BĘDZIE ŚMIESZNIE, WIXXXXA NA MAXA <3 a tak serio, to genialny rozdział. uwielbiam Cię, ale Ty to już wiesz <3 dodawaj szybko kolejny. Pluton
OdpowiedzUsuńhttp://i-will-be-ur-man.blogspot.com/
Zostałaś nominowana
OdpowiedzUsuńhttp://xxxlive-the-momentxxx.blogspot.com/2012/12/liebster-award-2.html