Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 9 grudnia 2012

19 - Nathan.


Siedziałem w salonie razem z moją przyjaciółką, która miała zamiar dzisiaj u nas nocować, oglądając jakiś denny horror. Oczywiście, dla mnie był denny, bo widziałem go ze sto razy, ale dziewczyna za każdą niby straszną sceną darła się, bądź zakrywała oczy ręką, a ja śmiałem się, za co chwilę później obrywałem  w ramię. Niby nasza zwykła rutyna, ale z nią nigdy mi się to nie znudzi.
Wystraszona w końcu wtuliła się w mój tors, powtarzając ciągle "Wyłącz to, włącz coś wesołego", jakby były to słowa jakiejś modlitwy. Kiedy w miarę ogarnąłem śmiech i chciałem odpowiedzieć, usłyszeliśmy huk. Mianowicie ktoś trzasnął drzwiami, a następnie dochodziły do nas odgłosy kłótni. Po głosach rozpoznałem Max'a wraz z Tom'em. Ich cienie powoli wyjawiały się z korytarza, a po chwili stanęli przed nami we własnej osobie.
Parker uśmiechnął się na widok Jade, z marszu podchodząc do niej i całując prosto w usta, a George dla odmiany rzucił we mnie świstkiem papieru.
Chwyciłem papier, obracając go przez chwilę w dłoni, dopiero po tym uważnie wczytałem się w słowa.
-Co proszę?- mówiłem zszokowany.- Wezwanie na komisariat?- spojrzałem na nich jak na debili, a dziewczyna uczyniła to samo.
-No co.- Thomas wzruszył ramionami.- To nie moja wina.
-A czyja?- spytałem już lekko zdenerwowany.
-Moja.- powiedział cicho Max- Chociaż nie!- krzyknął.- To wina tego chłopaka, który pobił Ally.
-Jaką Ally?- spytała Tom'a, a ten zaczerwienił się, spuszczając wzrok.
-Nie znam jej, wiem tylko, że chłopak chciał ją pobić.- powiedział cicho.
Energicznie podniosłem się z kanapy przechadzając się w tą i z powrotem.
Wyczuwałem kłopoty. I to nie tylko związane z policją.
Spojrzałem na przyjaciela, który siedział na kanapie w tym samym momencie, gdy on zwrócił uwagę na mnie. Znałem go zbyt dobrze, żeby udawać, że nic się nie dzieje.
-Będzie dobrze.- blondynka uśmiechnęła się pocieszająco, a chwilę po tym chłopak zatopił swoje wargi w jej ustach.
Swój wzrok skierowałem teraz na Max'a, który z bólem patrzył na tą scenę. Przecież nie tak dawno stracił swoją dziewczynę. Szybko potrząsnął głową, uśmiechając się, gdy nasi przyjaciele spojrzeli na nas, udając, że wszystko jest w porządku.
Nie mogłem i nie chciałem patrzeć na tą scenę.
To wszystko było takie przereklamowane. Szczęście? Zaznał go ktoś kiedyś tak naprawdę? Dłużej niż tylko krótką chwilę? W moim życiu coś ostatnio go brakowało.
Bez słowa odwróciłem się na pięcie, biegnąc schodami na górę. Usłyszałem tylko głos łysego kolegi "Z młodym dzieje się coś złego". Stanąłem na środku przejścia, mimowolnie zaciskając rękę na poręczy. Czego oni ode mnie chcieli ? Postanowiłem jednak nie zawracać sobie teraz tym głowy i ponownie ruszyłem do swojego pokoju.
Tam od razu podszedłem do pianina. Początkowo grałem na nim nuty, które pierwsze przychodziły mi do głowy, nie wiedząc nawet co tak naprawdę gram.
Przed oczami nadal miałem widok całujących się Jade oraz Parkera. Brakowało mi czegoś takiego.
Brakowało mi miłości.
Nie takiej rodzinnej, którą darzyła mnie mama, czy Jess, ani nie takiej, jaką darzyła mnie moja przyjaciółka. Potrzebowałem osoby, która tak po prostu będzie mnie kochała.
Zagryzłem wargi, przypadkowo naciskając nie ten klawisz, który powinienem, wtedy natychmiastowo przerwałem granie, wpatrując się w jeden punkt na ścianie.
Chciałem czuć się kochany.
Oh, I need you to lie, to lie to me
ill stand for the greatest pretender
I know you won't die for me
but say you will
Just lie to me, to me
Zacząłem śpiewać bez melodii, ale kiedy nadeszła moja zwrotka, dłonie mimowolnie skierowały się na klawisze przygrywając do tej piosenki.
So kiss me and tell me I'm the one
There's no other, no other one you want
Baby, kiss me, make sure you close your eyes
Or we fall down
Yes, we fall down
Kolejny raz urwałem w pół nuty, rzucając się na jakąś kartkę i długopis. Nabazgrałem na niej te słowa, po czym byle jak schowałem to do tylnej kieszeni. Na biurku cały czas leżała maskotka, którą miałem dać mojej przyjaciółce. Podszedłem do niej, badając każdy centymetr pluszowego ciała, by upewnić się, że żaden z mieszkających tutaj nie wbił do mojego pokoju bez pozwolenia i nie dotykał moich rzeczy. Gdy stwierdziłem, iż pluszak nie jest niczym zarażony, ruszyłem ku pokoju gościnnemu, który stawał się pokojem blondynki, chociaż ona o tym nawet nie wiedziała.
W pomieszczeniu odłożyłem prezent na łóżko, przypominając sobie scenę, kiedy byliśmy maluchami, a ja obiecałem jej właśnie coś takiego. Nie mogłem kupić tego wcześniej, ponieważ ona miała swój ulubiony określony typ, a ja zacząłem szukać go dopiero gdy byliśmy w pierwszej klasie gimnazjum. *
Odwróciłem się na pięcie, z zamiarem zejścia na dół. Tam moja przyjaciółka wraz z Parkerem nadal siedziała na kanapie, tym razem oglądali jakąś komedię, a Max siedział przy stole za nimi, popijając piwo. Bez namysłu wyruszyłem do niego, odsuwając krzesło z piskiem. Chłopak spojrzał na mnie, a następnie podał butelkę piwa. Natychmiastowo otworzyłem je, czując w ustach znajomy, gorzkawy smak.
-Mogliby nie miziać się przy ludziach.- stwierdził zdruzgotany George.
-Nie będą ze sobą długo.- odrzekłem, krzywiąc się.
-Skąd wiesz?- spytał lekko zdziwiony.
Wzruszyłem ramionami.
Ja po prostu to widzę.
Wziąłem kolejny łyk naszego ulubionego piwa, ponownie wpatrując się tępo w ścianę.
-Brakuje ci jej?- spytałem cicho.
-Kogo?- on również zaspokoił właśnie swoje pragnienie napojem.
-Nie udawaj, wiesz o kogo mi chodzi.
Przyjrzał mi się uważnie przez chwilę, po czym wzruszył ramionami. Kiedy zauważył moje karcące spojrzenie, pokręcił głową.
-Nie. Nie tęsknie za nią.- uniósł delikatnie ton, wstając energicznie od stołu.
Chyba pójdę w ślady Loczka i zacznę twierdzić, że miłość to bagno.

* nie wiem, czy gimnazjum u nich to gimnazjum, czy jakoś inaczej to się nazywa, ale no grunt, że wiecie o co chodzi. ^^
________________________
BADZIEWIE, wiem. Nie umiem pisać, tym bardziej ciekawie, wybaczcie. :c
Czekałam na komentarze od dwóch pewnych osób, ale i tak bym się nie doczekała i smutno mi z tego powodu, że nie chce im się czytać. Właściwie kogo ja oszukuję, sama przestałabym już dawno czytać. xd
Informejszyn namber łan.
Dzisiaj coś mnie natchnęło i postanowiłam zmienić końcówkę opowiadania. Miało się skończyć inaczej, ale skoro coraz mniej osób chce to czytać i czyta, a nie tylko mi wmawia, że to robi, uznałam że tak będzie lepiej. A jego koniec to jakoś 33 rozdział, podobnie jak na moim starym blogu. c:
No chyba, że chcecie, żebym usunęła/znowu wymyśliła inną końcówkę, żeby szybciej skończyć, to spoko. Mogę.
Chyba nie mam drugiej informacji... A jeżeli mam do gdzieś ją dopiszę. xd
Do następnego. <3

9 komentarzy:

  1. W końcu dodałaś!
    Tak długo na to czekałam.

    Nie usuwaj, bo kocham Twoje opowiadanie <33
    Wspaniale piszesz i nie wmawiaj mi, że to cudo to badziewie!

    Gdy to czytałam, czułam emocje Nath'a!
    Więc proszę cię!
    Pisz dalej!
    Jesteś wspaniała!

    OdpowiedzUsuń
  2. CO TY PIERDZIELISZ !
    To nie jest badziewie !
    I nie masz kończyć na 33 -,-
    Ty wredna ty ! ^^
    Rozdział ... ZAJEBISTY :D
    Jak zwykle :>
    Czekam na następnego i weny . <3

    OdpowiedzUsuń
  3. U Nich nie ma czegoś takiego jak gimnazjum xd :d jest middle school czy jak tam xd
    no ale wracając do tematu.
    1.
    NIE, TO CO PISZESZ NIE JESTE BADZIEWIEM, I POGODZ SIE Z TYM I TYLE, BO UWIERZ, JA TEZ MAM SWOJE SPOSOBY.
    2.
    NIE MOZESZ USUNAC TEGO BLOGA BO JA CI NA TO NIE POZWOLĘ, I DLATEGO ZE (patrz punkt 1.)
    3.
    I NIE MOZESZ ZAKOŃCZYĆ TYM KRÓTSZYM ZAKONCZENIEM. NIE I TYLE. WOLE TO PIERWSZE CO BYLO I JUZ. I NIE ZMIANIAJ CALY CZAS ZDANIA. WYMYSLILAS TO PIERWSZE ZAKOŃCZENIE WIEC SIE PRZY NIM TRZYMAJ, A JAK GO ZMIENIESZ TO OSOBIŚCIE PRZYJADĘ I SKASUJE TO Z TWOJEGO KOMPUTERA. WIEC PAMIĘTAJ.
    PRZYJADE.
    I MIŁO NIE BĘDZIE.
    4.
    jejkuuu, biedny Nath :C jakie to smutne :C a takie prawdziwe. :C tylko zastanawia mnie fakt iż powiedział ze nie będą ze sobą długo O.o to jest dziwne. i jakoś teraz nie chce żeby Tom był z Jade. tak mi sie szkoda Nathan'a zrobiło :C on naprawdę jest takie biedny bez miłości. a chciałabym zauważyć ze Jay juz trochę inaczej myśli :D
    ale to nie zmienia faktu iż strasznie żal mi Nathan'a
    głupi Tom. :C
    a Max tęskni, ja to wiem i też jest biedny :C
    ale ktoś go pocieszy ja to wiem ^^ i to też będzie urocze. i wiesz ze czekam na jakieś takie kochane i urocze fragmenty ;3
    Także pozdrawiam, kocham Cię i czekam na kolejny świetny rozdział ! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Jezu super*-*
    A ja dalej nie wiem jak się pisze "orężada";c
    A WEŹ MNIE NIE DENERWUJ!
    Ja już mam skończony w głowie i produkuje cz. 2!
    Pisaj dalej:)
    Weny<33

    OdpowiedzUsuń
  5. MIŁOŚĆ TO NIE BAGNO, DEBILU! NATHAN OGARNIJ SIĘ!
    chociaż w sumie go rozumiem. Jade i Tom mogliby też czasem przystopować. No ale to też nie ich wina, że tak się kochają :D fajnie Nathan wróży młodej parce ;>
    żal mi Maxa. serio. biedny jest. znajdź mu wreszcie jakąś laskę :D
    czekam z niecierpliwością na kolejny oczywiście <3
    Pluton
    http://i-will-be-ur-man.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. NIE! nie możesz zakończyć na 33 rozdziale, NIEE!
    ja sie potne, poćwiartuje, rzucę pod pociąg, a chyba nie chcesz mnie mieć na sumieniu, hę ?
    No wgl nie umiesz pisać, mhm, już to widzę,
    jak chcesz poczytać badziewia zapraszam do mnie. -.-
    nie gadaj bzdur bo jest zajebiście! i koniec, My tu mamy racje!

    OdpowiedzUsuń
  7. JEEEEEST ROZDZIAŁ!!! XDDD
    Boże, jak ja chciałabym tak pisać.. ^^ ale to tylko marzenie..
    no chyba, że na święta dasz mi prezent w postaci 'lekcji zajebistego pisania' hę? ;>
    hahah xd odwala mi ;)
    ale weź dodaj już kolejny (bo wiem, że masz!) ;]]

    OdpowiedzUsuń
  8. ''Z młodym dzieje się,coś złego''-tak zgadzam się w 100 procentach booo...
    Sykes jest zazdrosny!Sykes jest zazdrosny!:D
    Aaaa jaram się!;D
    Wiedziałam,że coś w tym gwiazdorskim wnętrzu czuje do Jade!:p I w końcu może ruszy tą swoją leniowatą(nie wiem czy istnieje takie słowo ale to nic:D) dupę a nie pierdoli,że nie będą ze sobą długo;p
    Tak,jak się ruszy to nie będą ale no proszę Cię,Jade nie będzie czekać aż jaśnie hrabia Sykes pokaże,że ma jaja(nie dosłownie bez zbreźnych myśli:D)
    Rozdział zajebisty,lubię jak ktoś jest zazdrosny o kogoś a w tym wypadku to nasz kochany Sajks;D
    A teraz pare słów do Ciebie,droga Ado;)
    Jeszcze raz napiszesz,że to dzieło jest beznadziejne a moje groźby wcielę w życie muahahaha,o tak jestem miszczem zua:D
    No także zamawiam rozdział na dzisiaj:p i mam nadzieję,że nie jestem tym koczkodanem który nie skomentował rozdziału:c
    Ciao bella,Twój anonim;*

    OdpowiedzUsuń
  9. to nie jest badziewie!
    to jest jedno z najlepszych opowiadań jakie czytam!
    pisz szybko nowy rozdział!
    weny ;)

    OdpowiedzUsuń