Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 25 grudnia 2012

27- Tom.


Krążyłem przed komisariatem z telefonem dłoni. Czytałem tweety naszych fanów, na temat dzisiejszego mini wywiadu. Byłam strasznie ciekawy, kim była ta dziennikarka, ale niestety nie mogłem się dowiedzieć, ponieważ dzisiaj musieliśmy tutaj przyjść. Rozejrzałem się dookoła, zsuwając lekko okulary przeciwsłoneczne, rozglądając się za przyjacielem, który się spóźniał. Niestety, nadal go nie widziałem. Postanowiłem napisać do niego sms'a, że wchodzę do środka bez niego. Gdy skończyłem go pisać i odwracałem się do tyłu, przypadkowo pociągnąłem kogoś z bara. Natychmiastowo zacząłem jąkać się, przepraszając tą osobę, jednak zamilkłem, kiedy zobaczyłem te zielone oczy.
-Nic się nie stało.- powiedziała z uśmiechem na ustach, po czym zniknęła w szarym budynku.
Po ogarnięciu się, w końcu ruszyłem do środka. Tam stanąłem na środku, przyglądając się wszystkim po kolei, mimowolnie szukając tej dziewczyny. No nie wiem czemu. Chociaż "miałem" Jade, tęskniłem za Ally. Postawiłem krok z zamiarem pójścia dalej, ale zatrzymała mnie czyjaś ręka. Odwróciłem się zdezorientowany, a za mną ujrzałem znajomego, rudego policjanta, przez którego znalazłem się tutaj.
-Panie Parker, jest pan wezwany na przesłuchanie.- powiedział poważnym tonem, a następnie gestem dłoni pokazał kierunek, w którym miałem się udać.
Niechętnie, ale poszedłem za nim. Cała ta podróż nie trwała długo. Z nudów odliczałem drzwi, które mijaliśmy i wyszło mi aż cztery. Przy piątych zatrzymaliśmy się. Na odznaczeniu, które było przypięte do bluzki mężczyzny wyczytałem, iż nazywał się "Albert Fresco". Więc ten cały Albert, otworzył szeroko drzwi, zachęcając bym wszedł do środka. Zrobiłem to, o co mnie poprosił, a właściwie wymusił, nadal z niechęcią wypisaną na twarzy.
Pomieszczenie było strasznie małe, a po mojej prawej stronie wisiało lustro weneckie. Zastanawiałem się, komu zależy na oglądaniu tego całego przesłuchania i dlaczego przesłuchują mnie tutaj, skoro występuję w charakterze świadka.
-No więc, pan Thomas Anthony Parker, tak ?- spytał, a ja skinąłem głową.- Niech pan opowie co się działo tamtego dnia.- poprosił.
Westchnąłem, poprawiając się na krześle, żeby wygodniej mi się siedziało.
-Mówiłem już.- zacząłem podirytowany.- Siedziałem z moim przyjacielem...
-Jak się nazywał?- przerwał mi.
Wyprostowałem się, wypuszczając powietrze. Ten niezorganizowany człowiek działał mi na nerwy.
-Maximilian Alberto George.- powiedziałem, pochylając się nad stołem, by zobaczyć jak to zapisuje.- Maximilian przez "xi".- poprawiłem go.
Fresco uniósł głowę, mrużąc powieki. Chciałem się zaśmiać, jednak w ostatniej chwili, zdążyłem zakryć usta ręką.
-Proszę, kontynuuj.
-Jak już mówiłem, siedziałem w kawiarni...- urwałem, widząc zamiary policjanta, jednak szybko dokończyłem.- Nie, nie pamiętam jak się nazywała, byliśmy tak pierwszy raz i przypadkowo tam trafiliśmy.- odpowiedziałem na nie zadane pytanie, a on posłusznie skinął.-Kiedy zauważyliśmy kogoś, kto szarpał dziewczyną.- mówiłem dalej, uważnie przyglądając się mężczyźnie.-Nazywa się Ally Downer, a pobił ją jakiś Daniel, nie znam nazwiska.- powiedziałem na jednym wydechu.- Więc wyruszyliśmy jej na pomoc.
-Jak supermen ?- spytał, unosząc brew.
-Wolałbym określenie "Batman", ale to też może być.- stwierdziłem z sarkazmem w głosie.- Podszedłem do wyżej wymienionej dziewczyny, w celu udzielenia jej pomocy, za to mój przyjaciel Maximilian próbował oddzielić chłopaka od niej. To Daniel pierwszy użył przemocy. - powiedziałem usilnie patrząc w oczy Alberta, ponieważ chciałem sprawdzić, czy się złamie i odwróci wzrok.
-Zeznania panny Ally pokrywają się z pana, więc stwierdzam, że pan nie kłamie.- powiedział.
-Powinien mi pan mówić takie rzeczy?- spytałem niepewnie.
Natychmiast umilkł, wpatrując się w ścianę za mną. Brawo. Kto go tu zatrudnił?
-Sprawa pana Daniela zacznie się za pół godziny, a pan jest wezwany w charakterze świadka, pamięta pan ?
Kiwnąłem głową na znak, że tak. Bałem się spojrzeć na zegarek, domyślałem się, że spóźnimy się na koncert. Miałem tylko nadzieję, że fanki nam to wybaczą.
Wyszedłem z pomieszczenia, siadając na ławeczce przed salą, gdzie mieliśmy zeznawać przeciwko Danielowi. Jak się okazało, mój przyjaciel był w tej chwili przesłuchiwany, więc początkowo siedziałem sam, z nosem w telefonie. Nadal próbowałem dotrzeć do tego, z kim mieliśmy wywiad.
-Mogę?- usłyszałem cieniutki głosik i mimowolnie uniosłem głowę.
Wzrokiem napotkałem zielone oczy brunetki, już drugi raz w tym pokręconym dniu. Skinąłem na znak, że jasne. Po prostu w gardle czułem coś jakby wielką gulę, która nie pozwalała mi się odezwać. Dziewczyna uśmiechnęła się promiennie, wyciągając z torby książkę.
-Czemu mi się tak przypatrujesz?- zaśmiała się dźwięcznie, a ja w tym momencie zdałem sobie sprawę z tego, że śledziłem każdy jej ruch.
Jak jakiś idiota.
-Zdaje ci się.- uśmiechnąłem się.- Nic ci nie jest?- spytałem.
-Czemu miałoby mi się coś stać?
Wyprostowałem się, próbując dobrać sobie wygodną pozycję do siedzenia.
-No nie wiem... Przez Daniela?- powiedziałem nieśmiało, patrząc w podłogę.
Ally wydała z siebie cichy dźwięk, jakby jęknięcie, a ja wpatrywałem się w moje złączone dłonie, słysząc następnie nerwowe przerzucanie kartek.
Ty się lepiej Parker zamknij.- powiedziałem sam do siebie.
Zdziwiłem się, kiedy poczułem czyjąś rękę na moim kolanie. Odwróciłem się w tamtą stronę, a przed moimi oczami pojawiła się uśmiechnięta Downer, tylko z lekko szklanymi oczami.
-Dziękuję za troskę.- powiedziała, wtulając się we mnie.- I za to, że zareagowaliście.
-Nie ma sprawy.- odruchowo zacząłem bawić się jej włosami.- Przecież nie moglibyście zostawić kogoś w takiej sytuacji.
-Ale sprawiłam wam tym kłopoty.- szepnęła.
-Nie martw się, nic nam nie będzie.- objąłem ją mocniej.
To dziwne, że koło niej czułem się inaczej. Tak, jakby nic innego nie istniało, jakby nie miało być jutra. Zauważyłem, że za każdym razem, tęskniłem za jej dotykiem, zapominając o Jade. Może powinienem zostawić ją Nathanowi ?
Myśl, że jestem w połowie kawalerem obudziła mnie, sprawiając, iż lekko odsunąłem się od dziewczyny.
-Tom, słyszałeś!? Mogę być uniewinniony.- Max zaczął tańczyć jakiś dziwny taniec na środku holu- Właściwie to i tak nie byłem winny. Chodzi o to, że zostanę obciążony karą pieniężną.- zaśmiał się, a w jego ślady poszła Ally.
Chwilę później dziewczyna energicznie podniosła się z miejsca, stając tuż obok Georga.
-Ale serio nie jesteście na mnie źli ? - upewniała się.
-Nie, no co ty!- zaprzeczył mój przyjaciel.- Gdybym ci nie pomógł, byłbym zły na samego siebie! No i może na Tom'a.- pokazał na mnie palcem, a ja tylko przewróciłem oczami.
-Zapraszamy na salę.- usłyszeliśmy głos rudego policjanta, który zaprowadził nas do środka.
Tam proces minął szybko. Max oczywiście wtrącił o pięć groszy za dużo, powodując kłótnię, po czym zaczął przepraszać. Generalnie nie skończyło się dla nas tak źle. Maximilian dostał tylko karę porządkową w wysokości dwustu funtów, ponieważ był nadpobudliwy. Za to dla Daniela skończyło się gorzej, niż tylko taką samą karą, tylko że w wysokości 300 funtów. Dodatkowo, za różne popełniane przez niego przestępstwa poszedł na rok do więzienia. Co oczywiście ponownie skończyło się kłótnią, spowodowaną przez łysielca, bo dla niego rok to za mało. Ostatecznie zdążyłem w ostatniej chwili siłą wyprowadzić go na zewnątrz, gdzie spojrzał na nas jak na debili, po czym krzyknął, że trzeba to opić. Ku mojemu zdziwieniu, Ally przystała na ten pomysł, więc ruszyliśmy. W pewnym momencie Max gdzieś nam zniknął, tak po prostu. Zrezygnowani, usiedliśmy na jakieś ławce, kontynuując naszą rozmowę.
Nie wiadomo jak, kiedy i dlaczego, musnąłem kciukiem policzek dziewczyny, a ta się zarumieniła, łapiąc swoją ręką moją dłoń.
-Co ty robisz?- spytała.
Wzruszyłem ramionami, kolejny raz wpatrując się w jej głębię zielonych oczu.
-Podobasz mi się.- powiedziałem, przybliżając się bliżej, tak że prawie dotykałem ust Ally.
-Masz kogoś.- odsunęła się energicznie ode mnie.
-W zasadzie nie.- odpowiedziałem.
-Nathan mówił mi coś innego. Powiedział, że jesteś z dziewczyną, którą on kocha.- zarzuciła.
-Kiedy to powiedział ?- spytałem zdziwiony.
Tym razem to ona wzruszyła ramionami, spuszczając wzrok w dół.
-Wczoraj w klubie.- wyszeptała.
Chwyciłem podbródek dziewczyny, zmuszając by na mnie spojrzała. Nie wiem czemu to robiłem, zależało mi na niej.
-Prawda, coś mnie z nią łączyło, ale nigdy z nią nie byłem.
Westchnęła w chwili, gdy odruchowo przycisnąłem swoje usta do jej ust. Zdezorientowana na początku próbowała odsunąć się, ale zrezygnowała z tego pomysłu, pogłębiając bardziej pocałunek. To uczucie, które teraz mi towarzyszyło, było jakby bardziej... Magiczne.
-Cześć Tom.- usłyszałem znajome odchrząknięcie, powodujące, iż pośpiesznie oderwałem się od Ally.- Jak miło cię widzieć.
____________________
DA BUM.
Jakby ktoś się nie skapnął, to ten Daniel dostał rok więzienia, a Max się tylko zbulwersował. ^^
GWIAZDOR BYŁ DLA WAS ŁASKAWY I NIE DOSTALIŚCIE RÓZGI? ^^
bo mi ktoś obiecał kamienie. ;o lool, i tak mi ich nie dali. :D pójdę się naskarżyć. ;o REKLAMACJA NO.
A wiecie co Wam powiem?
Następny rozdział to mój ulubiony. *.* NIE POWIEM DLACZEGO, DOWIECIE SIĘ ZA ODPOWIEDNIĄ ILOŚĆ KOMENTARZY, huehuehue. :D
I. 
Jak chcecie się o coś zapytać, nie ważne czy na temat bloga, czy nie, tutaj macie mojego aska. http://ask.fm/gladyoucame1997 WELCOME. xD

9 komentarzy:

  1. aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa ^^
    KOCHAM <33
    mega ;)
    już pisz kolejny xd

    OdpowiedzUsuń
  2. W KOŃCU SIĘ POCAŁOWALI!
    Tylko kto im przeszkodził?

    Dodaj szybko następny, bo umieram z niecierpliwości
    <333

    OdpowiedzUsuń
  3. no mówię, lepszy od mojego ^^
    ależ cieszę się razem z Max'em :3
    Już sobie wyobrażam jak się cieszą :D
    hahahahahaah
    tez bym z nimi opiła, ale za dwa lata
    chociaż..
    xd
    DAWAJ NASTĘPNY!!
    i Ci powiem, że dalej nie wiem, z kim ma być Jade ;c
    po prostu nie wiem.
    ale wiem kto to przyszedł i każdy będzie to wiedział :o
    ale co tam
    DAWAJ NASTEPNY <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Hihihi a ja mam spekulacje na to kto im przeszkodził ale nie powiem:P
    Buzi,buzi było uuuu;3 Tomuś Ty Casanovo!;D
    Hmm skoro Tomasz bierze się za Ally,czy to oznacza,że...
    A wiesz w sumie to nie ważne!;p Takie tam moje głośne myślenie,nie zwracaj uwagi^^
    Kurde ale mi narobiłaś chcice na następny,nawet sobie z tego sprawy nie zdajesz!Jeszcze powiedziałaś,że to Twój ulubiony!To jest skandal!Chcesz,żebym w święta ducha wyzionęła:D
    No to chyba ja już czekam na następny o ile dożyję.Amen.
    Ela:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurwa ja tu zawału dostaje a ta się śmieje!
    TOM SZMATO TY KOCHASZ JADE!
    Ale mam bulwersa!
    Mało płyty nie połamałam ;_;
    A bym się wtedy poryczała!
    Battleground w kawałkach...;c
    Ale jest cała!
    Ada do kościoła się wyspowiadać za masowe morderstwo swoich czytelników! ;D
    A zapewne tą osobą która przerwała był...OJCIEC PABLITO!
    Nie no joke.
    To była Jade.
    Ja to czuje!
    Hahhaha!
    Uwielbiam cytować Pottera^^
    Więc czekam na nexta i musze kupić tabletki na uspokojenie! ;D
    Weny<33

    OdpowiedzUsuń
  6. Jaki zajebisty ^^
    No normalnie aż mi się mordka śmiała :D
    Aa ten tego , Thomas jest jakiś dziwny o.O
    Stwierdzam po głębszej analizie ^^
    To teraz widzę , że Nathan ma szanse na bycie z Jade xD
    Ale znając ciebie coś pochrzanisz . ZŁA TY ! ;3
    Nexta i weny <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Patrz ! czytam ! :D
    Powinnaś być ze mnie dumna, bo zamiast iść na zakupy to ja siedze i koma Ci daje xd
    No ale... Rozdział świetny jest xp jak każdy :p
    który jest nn ?! ten co ja myśle ?! ;o
    oby nie, bo bd źle :c
    No ale i tak czekam na nn :D
    <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Boże!
    Cudo!
    Cieszę się, że Max dostał tylko karę grzywny
    Najbardziej podobalo mi się w tym rozdziale.... on mi się cały podobał!
    Dawaj next ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudeńko !!
    Czekam na nn
    Zapraszam również do mnie, jest nowy rozdział na drugim blogu
    http://sheismyweakness.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń