Łączna liczba wyświetleń

piątek, 28 grudnia 2012

32- Max.


Otworzyłem drzwi vana najszerzej jak umiałem, żeby wygramolić się ze środka wraz z moją ogromną torbą, której nie chciałem dać do bagażnika. Oczywiście, jak na moje szczęście przystało, nie mogłem wyjść, więc któryś z chłopaków mocno mnie pchnął, co poskutkowało upadkiem i obitymi pośladkami. Stęknąłem przeciągle, próbując podnieść się z ziemi po raz setny. Kiedy w końcu udało mi się stanąć na nogach, otrzepałem spodnie i bluzę z kurzu, a następnie ruszyłem za chłopakami do hotelu. Wchodząc do środka rozejrzeliśmy się dookoła, oceniając to miejsce na naszą skalę. Stwierdziłem, że jest tutaj nawet ładnie i przyjemnie.
-Masz.- Nathan rzucił we mnie czymś metalowym.- A teraz wszyscy odmeldować się do pokoju, raz dwa.- powiedział, pchając nas wszystkich ku schodom.
-A tobie co się tak śpieszy?- spytał Jay.
-Umówiłem się na rozmowę z Jess, muszę wejść na Skype na czas.-mruknął.
Usłyszałem z tyłu ciche westchnięcie, oznajmiające niezadowolenie.
Na górze wszyscy weszliśmy do swoich pokoi, dziękując w środku za to, że przynajmniej tutaj nie musimy żyć razem, w jednym, ciasnym pomieszczeniu.
Rzuciłem walizki na łóżko, po czym otworzyłem jedną z nich. Zacząłem wyjmować wszystkie starannie ułożone rzeczy, zastanawiając się, gdzie je poukładać. Błądziłem po pomieszczeniu, w poszukiwaniu w miarę przestrzennej szafy. Czytaj ; stawałem przed każdą szafą, układając sobie w myślach plan poukładania ciuchów. W końcu chwyciłem parę bluz, wkładając je byle jak do schowka, a następnie zadowolony klasnąłem w dłonie.
Wracając do pierwszej walizki, zauważyłem coś białego, wystającego z kieszeni. Niepewnie wyjąłem to ze środka, wygładzając zdjęcie, na którym byłem razem z moją byłą dziewczyną. Poczułem wielką gulę w gardle, uścisk na sercu oraz piekące łzy. Nie potrafiłem zapomnieć o mojej wielkiej miłości, chociaż podobała mi się Claudia. To było po prostu zbyt trudne.
Rozerwałem papierek na szczątki, pozostawiając je na podłodze. Chwilę stałem nad nimi, zastanawiając się co z tym zrobić : spalić, wyrzucić do kosza, czy wywalić na wiatr. Niestety, z moich rozmyśleń wyrwało mnie ciche pukanie do drzwi.
-Proszę.- powiedziałem zachrypniętym głosem, odwracając się w tamtą stronę.
W przejściu stanęła Natalie z nieśmiałym uśmiechem na ustach. Zagarnęła kosmyk włosów za ucho, po czym przyjrzała mi się uważnie.
-Zabieram chłopaków na małą wycieczkę po mieście, idziesz też?- spytała.
-Nie widzę żadnych przeszkód.- uśmiechnąłem się, chwytając do ręki moją skórzaną kurtkę.-A znasz się na tym?
-Na chodzeniu po sklepach?-zaśmiała się.-Owszem.
-Nie o to mi chodziło.- mówiłem, zamykając drzwi na klucz.-Znasz to miasto na tyle dobrze, żeby nas oprowadzić?
-Nie.- pokręciła głową, a jej włosy zafalowały.- Znam kogoś kto mi pomoże.- uśmiechnęła się cwaniacko.
-Kogo?-spytałem zaciekawiony.
-Niespodzianka.- trąciła mnie delikatnie w ramie, po czym zbiegła schodami na dół, a ja podążyłem w jej ślady.
Na dole stała już pozostała czwórka. Trójka z nich zachowywała się jak debile. Gonili się po całym pomieszczeniu, darli się na siebie, tylko czasami zatrzymywali się, żeby podpisać świstek papieru jakieś fance. Jedynie Nath siedział na fotelu, grzebiąc w swoim telefonie. Nie podobała mi się ta jego nagła zmiana nastroju.
Wyszliśmy z hotelu w zwartej grupie, stwarzając pozory normalnych. Gonzales prowadziła nas śmiało na przód, gubiąc się co jakiś czas. Popytała niektórych przechodniów o jakiś park i po niespełna czterdziestu minutach znaleźliśmy się na miejscu. Blondynka stanęła przed nami, uśmiechając się szeroko.
-Zaraz poznacie naszą przewodniczkę, którą w zasadzie znacie.- powiedziała wesoło.
-O kogo ci chodzi?- spytał powoli Tom.
Natalie chciała ponownie odezwać się, ale przeszkodził jej w tym znajomy krzyk.
-Jak długo można na was czekać?!- spytała przyjaciółka dziewczyny, rzucając się na nią.
-Przepraszam, ale wiesz, że nie jestem dobrą przewodniczką, poza tym dawno tu nie byłam.
-Dobra, mogę ci to wybaczać.- wystawiła język w jej kierunku.
Claudia.
Aż serce mi stanęło, a ja rozejrzałem się zdezorientowany dookoła, kiedy jednak uznałem, że jest prawdziwa, bicie serca mocno przyśpieszyło. Zastanawiałem się co ona tutaj robiła.
-Miło was widzieć.- uśmiechnęła się w naszą stronę, przyglądając się każdemu po kolei, jedynie mnie ominęła wzrokiem, a ja zastanawiałem się dlaczego.-Nie będę was zanudzać nudnymi historyjkami tego miasta, których w zasadzie nie znam.-machnęła dłonią.-Pójdziemy do galerii, powinno wam wystarczyć.
Po tych słowach odwróciła się na pięcie, a wiatr uniósł do góry jej włosy, jako że stałem najbliżej Claudii poczułem słodkie perfumy dziewczyny, które od razu mi się spodobały. Uśmiechnąłem się do siebie pod nosem, ruszając za nią. Obydwie dziewczyny gorliwie rozmawiały o czymś na przodzie, Jay wraz z Tom'em i Sivą podbiegali do każdej napotkanej dziewczyny, wypytując o to, czy znają The Wanted, a Sykes szedł w tyle z rękoma w kieszeni, a swoje spojrzenie cały czas kierował na chropowaty chodnik, kopiąc co jakiś czas kamyk. W pewnym momencie kopnął go wprost na mnie. Przystanąłem, przyglądając mu się, a ten spojrzał na mnie przepraszająco, wzruszając ramionami. Poczekałem, aż do mnie dojdzie, a następnie ruszyłem w drogę z przyjacielem u boku.
-Co się dzieje?
-Nic.-odpowiedział krótko.
-Nathan, widzę.- westchnąłem.-Możesz mi zaufać.
Odwrócił głowę w przeciwną stronę, patrząc na dzieci, które bawiły się na sporym placu zabaw. Widząc, że dziewczyny zatrzymały się przy budce z lodami, on podszedł bliżej, a ja zaraz za nim. Na jego ustach pojawił się delikatny uśmiech.
-Zawsze lubiłem bawić się w takich miejscach.-powiedział.
-Z Jade, prawda?- spytałem.
Oczy chłopaka momentalnie zaszkliły się, a mnie zabolało serce. W końcu był moim przyjacielem, a ja byłem świadkiem bólu i załamania, jakie przeżywał.
Kolejny raz zawiesił ramiona w górze, po czym bezwładnie opuścił je.
-Ja w dzieciństwie zawsze lubiłem z przyjaciółmi wyobrażać sobie, że jesteśmy ninja i nie tylko.- uśmiechnąłem się na to wspomnienie.
-Najgorzej jest wtedy, gdy wyobrażamy sobie zbyt dużo i mamy tego świadomość, a pomimo tego jakaś część nas nie pozwala zmieniać wyobraźni tego, co sami w niej zobaczyliśmy.- stwierdził, patrząc nadal na placyk z dziećmi.-Tak jak ja wyobrażałem sobie mój związek z panną Clay.- powiedział, odwracając się, ruszając z powrotem do Natalie i Claudią.
Kolejny raz westchnąłem, wchodząc z moimi towarzyszami do obszernego budynku, gdzie rozdzieliliśmy się. Nie chciałem z nikim teraz być, więc samotnie udałem się do pierwszego lepszego sklepu. W środku było pełno płyt, gazet, zdjęć, książek i innych podobnych rzeczy (dop. aut. chodziło mi o coś w rodzaju Empik'u). Przeszukałem prawie wszystkie towary, a z szczególną uwagą traktowałem książki, czytając dokładnie biografię autorek wraz z opisem lektury.
Po paru minutach znudziły mi się książki historyczne, więc ruszyłem do tych bardziej młodzieżowych, przeszukując wzrokiem regały. Mój wzrok przypadkowo napotkał szatynkę z rozjaśnianymi końcówkami, która z uwagą i uśmiechem na ustach czytała jakieś opowiadanie. Nogi mimowolnie zaprowadziły mnie do niej. Pochyliłem się delikatnie z zamiarem przeczytania tytułu, ale zanim zdążyłem do zrobić, uśmiechnięta dziewczyna uniosła ją do góry.
-Zabłądziłeś?- spytała, próbując powstrzymać się od śmiechu.
Wzruszyłem ramionami, nadal przypatrując się książce.
-Co to za książka?- spytałem.
Claudia usiadła na skórzanej kanapie, gestem ręki pokazując mi, bym usiadł obok niej.
-Nie wiem, pierwszy raz trzymam ją w dłoni.- wzruszyła ramionami.-Ale po opisie wydaje się ciekawa. Jest o dziewczynie, która została porwana, a jej chłopak za wszelką cenę próbuje ją uwolnić.
-Chciałabyś takiego?- pytałem, próbując podtrzymać temat.
-Każda by chciała, żeby jej ukochany wspierał ją w trudnych chwilach i ratował w opresjach.- mówiąc to, wpatrzona była w niebieski dywan.-A ja nie potrzebuję idealnego chłopaka, chcę tylko kogoś z kim będę mogła się wygłupiać, kogoś kto będzie mnie dobrze traktował i kochał najbardziej na świecie.- odwróciła się w moją stronę, pierwszy raz w ciągu tego całego dnia patrząc mi w oczy.- A jaki jest twój typ kobiety?
-Nie wiem, na razie boję się zakochać.- odpowiedziałem zgodnie z prawdą, a na jej twarzy malowało się zdziwienie.-Dziewczyna ostatnio ze mną zerwała i przez długi czas nie mogłem się z tego pozbierać.
Claudia ponownie spuściła ze mnie wzrok. Widziałem, że zrobiło jej się głupio. W sumie nie dziwiłem się, bo przecież tak jakby ją wykorzystałem, dawałem znaki, że bardzo mi się podoba, a tu nagle z takim tekstem jej wyjeżdżam.
-Zapomniałeś już?- spytała cicho.
-Nie do końca.- odpowiedziałem, kręcąc przecząco głową.-Nadal gdzieś tam o niej myślę. Była moją narzeczoną, tyle rzeczy chciałem jej powiedzieć, tylko chciałem z nią zrobić...
-Jeśli ktoś znika z twojego życia i wiesz, że już więcej go nie zobaczysz..- zaczęła niepewnie.-Możesz napisać wszystkie te rzeczy, których nie mogłeś powiedzieć, albo nie chciałeś. Weź kartkę, długopis i napisz list. To może być długie, a może zawierać jedno słowo.- mówiła coraz pewniej, przypatrując się ludziom na zewnątrz budynku.-Nie wysyłaj tego,  a kiedy napiszesz, spal to. - wzruszyła ramionami.
-Pomaga?
-Tak.- przytaknęła.- Pozbywasz się wszystkich negatywnych emocji, wyrzucasz to po prostu z siebie.-podniosła się energicznie z kanapy, chwytając mnie za rękę.- Chodź, bo pójdą bez nas i jeszcze się zgubią.
Wyjrzałem zdezorientowany za okno, widząc 4/5 The Wanted, które spanikowane uciekało z galerii, a za nimi Natalie, krzycząca, że mają biec szybciej.
Postanowiliśmy, że nie będziemy rzucać się w tłum i wyjdziemy ze sklepu spokojnie, by ochrona nas o coś również nie podejrzewała.
Kiedy tylko przekroczyliśmy próg budynku, ruszyliśmy w pogoń za naszymi przyjaciółmi, bo znając ich szczęście, zgubiliby się. Bogu dzięki odnaleźliśmy ich na przystanku, przecznicę dalej, gdzie zasapani próbowali odpocząć, a ja śmiałem się z nich jak głupi.
___________________
Dobra. Powiedzmy, że Wam ufam z tymi anonimami. ^^
Wyprzedzając pytania, dlaczego uciekali- chcieli schudnąć. :D
W poprzednim rozdziale wszyscy zauważyli, że Britt zadzwoniła do Nathana, ale nikt nie zwrócił większej uwagi na to, że Jade prawdopodobnie wyjeżdża z Londynu i wraca do swojego miasta. Bez Nathana. ^^ Jak ja Was kocham. ^^
To do następnego. <3

11 komentarzy:

  1. Nie chcę się wymądrzać .
    Ale Jade jest głupia .
    Po 1. Wyjeżdża -.-
    Po 2. Odpycha Nathana . W sumie to siebie nawzajem odpychają .__.
    A tego . Maxiu ^^
    On musi być szczęśliwy , słyszysz ? :3
    Nexta i weny < 3

    OdpowiedzUsuń
  2. dupaaa! Ja zauważyłam
    Ale niestety nie mogłam sie podzielić moim zdaniem ze wzgledu, że czytałam ten rozdział o 4 nad ranem na jakieś domówce i pod wpływem napojów wysoko procentowych krzyczałam na nią jak głupia, a jak zawsze wszyscy patrzyli na mnie jak na idiotkę, do tego jeszcze modliłam się nad toaletą, wyobrażasz to sobie? xd
    Czytam bloga i rzygam, ahhaa
    Dobra, jestem głupia, ale pomińmy ten fakt bo nie wiem po co tu to pisze. : oo
    Przejdźmy do konkretów, chyba jednak myślimy inaczej, oby, oby.
    Bo jak by sie skończyło tak jak ja myślałam byłoby mi smutno.
    Jak wyjedzie to i tak Sykes po nią pojedzie bo ją lovcia! kurwa.
    A teraz tak! Max, hmm on jest taki słodki, taki romantyk, och i ah.
    Boże, mój komentarz jest bezsensu -.-
    Dobra, kończę i do następnego. ^^
    mrau.

    OdpowiedzUsuń
  3. jak Ty lubisz wszystko komplikować -.-
    przecież oboje (Max i Claudia) sie w sobie kochają więc niech sobie nie utrudniają życia xd
    Mają być razem szczęśliwi tu i teraz ! :p
    no dobra... może nie teraz, ale jak najszybciej ! xp
    weź zrób coś z Nathanem i Jade, bo nie mg... jak go tak opisujesz to aż mi sie płakać chce ! ;_;
    o nawet łezka mi właśnie spłynęła ! :D
    Siva, Jay i Tom *-* no ja to normalnie ich uwielbiam *-*
    ej... Ty mi ich nie odchudzaj za bardzo, bo w anoreksje wpadną :o i bez tego dobrze wyglądają :p
    hm... co jeszcze...
    o wiem xd
    jak będziesz dodawała ten taki rozdział gdzie Britt i Adrian idą do kina to masz zrobić tak, że on zapomni kasy albo czegoś innego i WRÓCĄ do domu xd no albo coś podobnego, ale do pewnej rzeczy masz NIE dopuścić ! ;D
    No i jeszcze co do Jade... nikt nie wspomniał o tym, że wyjeżdża, bo wierzymy, że zostanie xd
    przynajmniej ja tak uważam xd
    No to chyba tyle ^^
    pewnie znowu o czymś zapomniałam -.-'
    dobra nieważne xd
    daj nn i pisz już nowe opo <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta święta trójca kondycje sobie musi poprawić ;-D
    Max jest taki słodki; on i Claudia będą szczęśliwi, tylko niech dadzą sobie szanse...
    A co do Jade i Nathan'a - serce mi się łamie! Niech Nath ruszy tą swoją atrakcyjną dupę i pogodzi się z miłością swojego życia!

    Czekam na next <333

    OdpowiedzUsuń
  5. Dupa,dupa,dupa Jade nigdzie nie wyjeżdża!Jak ona wjedzie to ta bołda śnieżna Nejten nie powie jej,że jej kocha a wtedy nie będzie lofff a jak nie będzie lofff,to nie będzie sexy tajmu a jak nie będzie sexy tajmu,to nie będzie małych Jade i małych Nejtenów no!;p Niech on się ogarnie jak najszybciej z tej zamuły bo Jade wyjedzie,znajdzie jakiegoś Makumbę i to z nim będzie miała małe Makumby! Trochę to skomplikowane ale taka jest moja wizja przyszłości Jade:D Haha pewnie w ogóle się nie pokrywa z Twoim opowiadaniem ale to pomińmy:D
    Co do Maxa i Claudii to ja ich trochę nie ogarniam,bo w kinie prawię się rozebrali przy wszystkich a teraz nawet się nie pocałują;p Kurde i zrozum tu takich^^
    Ciekawa jestem choć wiem,że napisałaś dlaczego uciekali,co te łory zrobiły:D
    Co do anonimowych komentarzy,to niektórych na Twoim miejscu bym się bała:D
    No już chyba wszystko napisałam co chciałam napisać,więc czekam na następny;D
    Ela

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak tylko widze swoje imię to ryje na całego;D
    ONA MA NIE WYJECHAĆ!
    Hahahha!
    Chłopacy i ich odpały;D
    MeGusta!<333
    Dobra spadam bo musze napisać rdz;D
    ^^ x

    OdpowiedzUsuń
  7. rozdział super :D
    i podoba mi się częstotliwość ich dodawania ^^
    już chcę nn xd

    OdpowiedzUsuń
  8. Nn musi być , jak najszybciej !

    Kocham ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. ;')
    Ale ty szybko dodajesz te rozdziały ;D
    To dobrze, to bardzo dobrze
    Bo przynajmniej nie zdążę zejść na zawał z ciekawości xD
    Rozdział hymmm fenomenalny, fascynujący, boski, interesujący, ciekawy, zajebisty, itp
    I tak nie wyrażę tego tymi słowami
    Oddawaj swój talent! ;P xD
    Jade nie może wyjechać! no!
    Dawaj szybko next ;')

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajoowyy!
    <33 next!

    OdpowiedzUsuń
  11. Matko, jak ja kocham takie szczere rozmowy :3
    MAX NAJLEPSZY <3

    OdpowiedzUsuń