Wybiegłam z domu The Wanted ciągnąc za sobą Claudię. Kiedy Tom powiedział mi, że Jade prawdopodobnie tnie się przez Luka, serce mi stanęło. Prawie wszystko było jasne. Brakowało mi tylko tego jednego elementu.
Wparowałam do mojego mieszkania prawie z szybkością światła i chyba nawet zwaliłam jakiś wazon. Brunetka nie wiedziała co się dzieje, o co mi chodzi, więc tylko krzątała się po pokoju, co jakiś czas krzycząc, bym się uspokoiła i wytłumaczyła jej coś. W moich żyłach płynęło za dużo adrenaliny, żebym mogła się teraz uspokoić.
W pokoju podbiegałam do każdej możliwej szuflady, wywalając całą jej zawartość na środek pomieszczenia, a ręce non stop trzęsły się. Kiedy skończyłam opróżniać jeden schowek, już spokojniej podjęłam następną próbę, z drugą szafką.
-O co ci do cholery jasnej chodzi!- krzyknęła Claudia, stojąc w progu.- Weź to zostaw i mi wytłumacz!- powiedziała, wyrywając mi jakąś tam rzecz z ręki.
-A weź to.- powiedziałam chłodnym tonem, zabierając się za kolejną szafę.
Między nami zapanowała chwilowa cisza, a ja dalej w gorączce poszukiwałam danego zeszytu. Zastanawiałam się gdzie ja go posiałam. Wtedy uderzyła we mnie straszna myśl, która sprawiła, że natychmiastowo oderwałam się od wykonywanej czynności i spojrzałam przerażona na Claudię.
Nie mogłam przecież oddać go Lukowi. To by była katastrofa.
-Co to?- spytała obracając niebieski zeszyt w ręku.
Moje oczy rozszerzyły się do rozmiaru pięciozłotówek. Powoli podniosłam się z ziemi, a następnie podjęłam próbę wyrwania tego mojej przyjaciółce. Ta jednak w ostatniej chwili zdążyła odsunąć się ode mnie, a ja, jak na ciamajdę przystało, potknęłam się o coś, co wywaliłam minutę temu i upadłam z hukiem plecami w dół na ziemię.
-Piszesz pamiętnik ?- spytała wymachując mi zeszytem pod oczami.
-To nie mój.- powiedziałam, wystawiając ręce w jej stronę.- Do tej pory nie wiedziałam kogo to, ale teraz chyba wiem.
Claudia patrzyła raz na mnie, raz na przedmiot, aż w końcu westchnęła zrezygnowana, oddając mi go. Skrzyżowała ręce na piersi, przyglądając mi się poważnie.
Kiedy w końcu udało mi się wstać, pozbierałam wszystko do jednego kąta, wmawiając sobie, że zajmie się tym później, a następnie ruszyłam z powrotem do wyjścia.
Świeże powietrze owionęło mnie natychmiastowo, gdy tylko wyszłyśmy z budynku, sprawiając iż otrzeźwiałam. Nerwowo otworzyłam pamiętnik, szukając danego wpisu. Zatrzymałam się w pół kroku, kiedy tylko go znalazłam.
" Kochany pamiętniku.
Odczuwam wstręt do samej siebie. Nawet moja mama zauważyła, że dzieje się ze mną coś dziwnego, chociaż staram się to ukryć. Cóż, może wychodziłoby mi to lepiej, gdyby nie to, że płaczę prawie codziennie, oraz boję się dotyku innych.
Może gdyby Nathan tutaj ze mną był, byłoby inaczej. Wiem, że on nie pozwoliłby nikomu mnie skrzywdzić. Ale nie ma go. Wyprowadził się do Londynu. Nie powiem, czasami mam mu to za złe. Boję się. To wszystko przez Luka. Sykes mówił, że nie ma do niego zaufania, ale ja musiałam być mądrzejsza.
No i skończyło się.
Wiesz jakie to uczucie? Kiedy ktoś cię wykorzysta? Cholernie złe. Najgorzej jest to ukryć. Za każdym razem, kiedy ktoś mnie dotknie, ja... Zresztą po co to tutaj piszę. Im dłużej będę rozdrapywała te rany, tym ciężej będzie mi zapomnieć. A poza tym nie chcę, żeby ktoś o tym wiedział. "
Myślałam, że wybuchnę. Jade wydawała się taka niewinna i bezbronna, może dlatego mój głupi brat przybrał ją sobie za cel? Wiem tylko tyle, że rodzina znienawidziła ją za to, że dała się wykorzystać, ale to przecież nie była jej wina. To Luke był silniejszy i to on był bardziej zdeterminowany, by się z kimś zabawić.
No i za to go nienawidziłam. Za to, że lubił bawić się uczuciami innych, nie myśląc często o konsekwencjach. Wtedy właśnie bał się wrócić do domu, tuż po swoim pierwszym gwałcie.
-Halo, ziemia do Natalie.- dziewczyna machała ręką przed moimi oczami.
-Już, już.- ocknęłam się, prowadząc ją dalej do danego mieszkania.
Przed blokiem modliłam się, by nie było tam mojego brata. Wróć. On nie był moim bratem. To, że był ze mną tylko spokrewniony nic dla mnie nie znaczyło.
Pchnęłam ciężkie drzwi od klatki schodowej, wchodząc do środka, a za mną słyszałam kroki, wydawane przez buty na obcasie mojej przyjaciółki. Cieszyłam się, że przyszła tutaj ze mną. Przy drzwiach ogarnęła mnie niepewność. A co jeżeli ten pamiętnik tam naprawdę nie jest jej?
-Dalej, idź.- Claudia pchnęła mnie w kierunku drzwi, a ja odruchowo zapukałam.
Nie musiałyśmy długo czekać, zaledwie po dwóch sekundach ktoś nam otworzył. Pierwsze chwile oczekiwania były koszmarne, aż nogi mi się trzęsły, z obawy o to, iż tym kimś będzie Luke, jednak Bogu dzięki, była to uśmiechnięta Jade.
-Tak?- spytała.
-Ja chciałam zapytać, czy...- zająknęłam się, czując perfidnie zapach męskich perfum.
-Po prostu chciała czegoś się dowiedzieć.- moja towarzyszka pomachała zeszytem przed oczami dziewczyny, a tej uśmiech natychmiastowo zszedł z twarzy.
-To nie moje.- powiedziała, przełykając ciężko ślinę.
-Rozpoznałaś to.- rzekłam bez zastanowienia.- Musisz wiedzieć co to...
-Skąd to masz?- przerwała mi nagle.
-Znalazłam.- odpowiedziała za mnie brunetka.- Możemy wejść ?
Przyjaciółka Nathana lekko skinęła głową, otwierając szerzej drzwi, byśmy weszły, gdzie później zaprowadziła nas do salonu. Na początku rozejrzałam się dookoła, zauważając ulubioną bluzę mojego brata, która leżała na stole. Powolnym krokiem podeszłam do tego miejsca, czując na sobie wzrok towarzyszek. Obróciłam materiał w dłoni, a następnie skierowałam się w stronę okna.
-Trzeba go nauczyć porządku chociaż.- powiedziałam w chwili, gdy je otwierałam, a następnie bluza zleciała na dół, wprost na chodnik, pod nogi jakiegoś przechodnia, który spojrzał na mnie jak na idiotkę, a ja tylko odwzajemniłam gest wzruszeniem ramion.
-Wkurzy się.- szepnęła blondynka.
-Boisz się go?- spytałam tonem, zbliżonym do jej.
Zwróciła wzrok w przeciwną stronę, najwyraźniej bojąc się moich słów. Claudia spojrzała na nią ze współczuciem w oczach, po czym przytuliła dziewczynę. Nie zdziwiło mnie to, ponieważ ona nigdy nie potrafiła obojętnie patrzeć na cierpienia innych.
-Opowiesz mi?
Jade otarła łzy, które dopiero teraz zauważyłam, siadając na kanapie. Wzięła pamiętnik od mojej przyjaciółki, wertując kartki po kolei. W końcu zamknęła go, głęboko wzdychając. Nie wiedziałam co zrobi, więc usiadłam na przeciwko niej. Po krótkiej chwili ciszy, ponownie otworzyła na pierwszej stronie.
-Czytałyście?- spytała cicho.
Nieśmiało skinęłam za to Claudia wykonała gest odwrotny, na znak, że nie.
-Jesteś jego siostrą, więc zapewne chcesz znać historię o nim.- stwierdziła.
-Owszem, ale jeżeli chcesz, możesz opowiedzieć nam wszystko.
-Historia Luka wystarczy.- pokręciła głową.- Zaczęło się jeszcze wtedy, kiedy Nathan nie był gwiazdą, tylko normalnym nastolatkiem. Słyszałam, że Luke często zmieniał szkoły, to prawda?- odpowiedziałam na jej pytanie skinięciem.- Więc miał opinie podrywacza. Nie powiem, jest przystojny, więc także i mi się spodobał, jednak Nathan miał o nim odmienne zdanie. Uważał, że jest świnią, egoistycznym facetem, który myśli tylko o tym, by przelecieć jakąś laskę. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że miał rację.- mówiąc to, wzrok wbiła w jedną z kart zeszytu.- Kazał trzymać mi się od niego z daleka, co nie było łatwe, zwłaszcza wtedy, gdy twój brat przystawiał się do mnie, a ja byłam szaleńczo zauroczona. Krótko przed wyjazdem mojego przyjaciela pokłóciłam się z nim. Nie chciałam, żeby wyjeżdżał, a on... To już inna historia. W ramach zemsty, umówiłam się z Lukiem. Przez pierwszy miesiąc było dobrze, ale pewnego dnia on... Wyciągnął mnie dosłownie siłą ze szkoły, kierując do jakiegoś domku letniskowego, tam było tylko gorzej.
-Więc naprawdę cię zgwałcił.- powiedziałam zszokowana bardziej do siebie, niż do niej.
-Tak. Wiesz jakie to uczucie?- zaczęła przez łzy.- Czułam się jak szmata, chociaż ze wszystkich sił starałam się uwolnić z jego uścisku. Później nie odzywałam się do nikogo, bałam się dotyku... Bałam się, że ktoś jeszcze może zrobić mi krzywdę.
Wtedy wstałam, usiadłam obok niej, a następnie przytuliłam ją. Było mi strasznie szkoda tej dziewczyny. Nie wiedziałam, że mój brat może być aż tak okropny. Do dzisiaj, gdzieś głęboko we mnie, żyłam nadzieją, że nie zrobił tego, że jest całkowicie niewinny. Myliłam się.
-Nie powinnaś z nim mieszkać.- powiedziałam.
-No wiem, ale co mam zrobić? Adrian nie wiedział i nie wie. I proszę was, niech nikt inny się nie dowie.- spojrzała na nas błagalnie.- Proszę.
-No dobrze.- ponownie Claudia odpowiedziała za mnie.- Ale staraj się chociaż nie gadać z nim tyle.
-Nie ma mnie zazwyczaj w domu, kiedy on jest. Jak myślicie, dlaczego tak często sypiam w domu The Wanted.
-No tak, to nabiera sensu. Nie zostawię ciebie samej.- zapewniłam.- Będziemy tu przychodzić codziennie, albo ty będziesz przychodziła do nas. Bylebyś nie zostawała z nim sam na sam.
-Dziękuję.- uśmiechnęła się słabo.
Wymieniłyśmy się numerami, a następnie razem czekałyśmy na Britt, która miała wrócić ze szkoły. Kiedy tylko stanęła w drzwiach, pożegnałyśmy się z nimi, a następnie ruszyłyśmy do mnie do domu.
Wiem, że nie powinnam dyskutować z Nim, ale jestem cholerykiem i nie toleruję, kiedy ktoś wyzywa kogoś kogo kocham, nie więc. :3
Kochany Jakubie, bądź z siebie dumny. :3 I z tych Twoich 396 followersów, których znasz niby na realu również. <3
Ktoś kiedyś powiedział Idiots Everywhere i tutaj miał rację. ^^
Do następnego. <3