Łączna liczba wyświetleń

piątek, 16 listopada 2012

11 - Jade


Promienie słoneczne wdzierały się do pokoju, delikatnie drażniąc moje podpuchnięte oczy. Nie miałam siły, żeby wstać i zasłonić rolety, o których wczoraj zapomniałam, więc słońce delikatnie pieściło moją odkrytą część ciała. W głowie cały czas miałam mętlik. Nie mogłam pozbyć się wspomnienia tych delikatnych ust Nathana, oraz uśmiechu i wesołej twarzyczki Tom'a. Obydwaj mieli w sobie coś, co mnie pociągało, ale z żadnym nie chciałam być. Nie byłam gotowa na żaden związek.
W końcu leniwie otworzyłam oczy, a na balkonie zauważyłam najmłodszego członka The Wanted wraz z Sivą, którzy gorliwie o czymś rozmawiali.
Kiedy tak widziałam gestykulację Młodego, coś ukuło mnie w sercu. On nie był moim przyjacielem. On był bratem.
Uśmiechnęłam się radośnie. Jednym chłopakiem, do którego tak naprawdę mogłam coś poczuć, był Thomas.
Podniosłam się z łóżka, chwyciłam czerwony koc, który leżał na jego skraju i okryłam się nim, a następnie podeszłam do dużego okna, skąd chłopacy mogli mnie zauważyć. Pierwszy uśmiechnął się Sykes, więc mu pomachałam, akurat w tej samej chwili, gdy Mulat odwrócił się w moją stronę.
Zamarł w półuśmiechu nie wiedząc co robić, za to ja nie wiedziałam o co mu chodziło. Zmieszany Nathan pokazał na swój lewy nadgarstek. Z początku patrzyłam na niego jak na idiotę, ale później zrozumiałam. Natychmiastowo schowałam rękę za kawałkiem koca, cofając się do tyłu. Niestety, jak na moje szczęście przystało, potknęłam się o coś i z hukiem upadłam na podłogę. Nie chciało mi się wstać, więc pozostałam na dole w pozycji leżącej. Nie było dane mi poleżeć sobie w spokoju, ponieważ chłopacy zaczęli pukać do okna. Uniosłam się delikatnie na łokciach, widząc ich pokazujących palcem na coś za mną. Nie zdążyłam się odwrócić, ponieważ poczułam coś strasznie zimnego i mokrego.
-ŚMINGUS DYNGUS!- wydarł się.
-Jay, idioto, jest listopad!- powiedziałam wstając z mokrej podłogi.
-No i co.- wzruszył ramionami.- Ja mam śmingus dyngus codziennie.
Uśmiechnęłam się cwaniacko w jego stronę, a następnie rzuciłam się, by go przytulić, co spowodowało naszym wspólnym upadkiem w kałużę, którą zrobił wcześniej.
-Co to było?!- do pokoju wparował wystraszony Max.-A... No tak.- sam sobie odpowiedział na pytanie, próbując zdusić śmiech.
Zeszłam z Loczka, podając rękę Georgowi, by pomógł mi wstać. Popatrzył na mnie podejrzliwie, ale w końcu podał mi swoją dłoń.
-Ej, a ja?- spytał urażony James, który nadal leżał na ziemi.- Też chcę pomocy.
-Dasz sobie radę sam. A ty Jade chodź ze mną, dam ci jakieś suche ciuchy.
Posłusznie skinęłam głową, udając się za nim, do jego pokoju, a woda kapała ze mnie, robiąc śmieszny szlaczek. Chłopak pożyczył mi swoje szare dresy, oraz biały podkoszulek, a od Sivy zwinął buty emu, które należały do Nareeshy. Podziękowałam mu, a kiedy już się przebrałam, zawędrowałam do pokoju Nathana, by zwędzić mu jedną z ukochanych czapek.
Tam stanęłam w progu zszokowana. Tutaj panował jeszcze większy bajzel niż na dole, w salonie. Przecież tak nie dało się żyć. Postanowiłam, że będę dobrą przyjaciółką i ogarnę mu trochę pokój. Podeszłam do fortepianu, gdzie wszędzie były porozrzucane karteczki z nutami. Tylko  gdzieniegdzie widniał jakiś przekreślony tekst. Po chwili poszukiwań zauważyłam nowo zakupiony zeszyt, a w nim zapisane było tylko jedno zdanie.
" You’re amazing Just the way you are "
Zastanawiałam się, czy chłopak zamierza prowadzić pamiętnik, czy to jego nowy notatnik z piosenkami. Porzuciłam jednak tą myśl, odkładając czerwony brudnopis na swoje miejsce. Zajrzałam do szafy i doznałam szoku. To było jedyne miejsce, gdzie panował porządek. Wszystkie bluzy wisiały na wieszakach, tak jak powinny, a czapki ułożone było kolorystycznie od góry do dołu. Wzięłam tą z logiem supermena, przeglądając się w lustrze, robiąc głupie miny. To również mi się znudziło, więc zamknęłam szafkę, biorąc tylko full capa.
Chciałam pościelić mu łóżko, chwyciłam skrawki kołdry, a kiedy złożyłam ją tak jak się należy, zauważyłam sporą plamę na prześcieradle. Podniosłam kawałek materiału, by przyjrzeć się temu bliżej. Wyglądało prawie jak jogurt, ale coś mi nie pasowało.
-Nathan!- krzyknęłam, a do pomieszczenia natychmiastowo wparowali wszyscy, oprócz najmłodszego, na niego musieliśmy chwilę poczekać.
-O, masz moją czapkę.- stwierdził z uśmiechem, zabierając mi ją z głowy.- A tak w ogóle co robisz w moim pokoju?
-Sprzątam.- odpowiedziałam, przewracając oczami.- Jadłeś coś dzisiaj w łóżku?- spytałam.
Dwóch chłopaków wybuchnęło głośnym śmiechem, a Nathan skierował swój wzrok na materiał, po czym spalił buraka.
-To nie od jedzenia.- mówił Jay, który leżał na podłodze, nie mogąc powstrzymać śmiechu.
Chwilę później na ziemi leżała pozostała trójka.
-To od czego?- mówiłam zszokowana.
-Serio chcesz wiedzieć?- Sykes wystawił rękę w moim kierunku, próbując zabrać mi prześcieradło, ale ja cofnęłam się o krok, tak że nie zdążył tego złapać.
Przytaknęłam głową.
-Nie, nie chcesz. Daj mi to cholerne prześcieradło.- na jego twarzy pojawiał się coraz to większy rumieniec.
-On... Musiał... Musiał...- zaczął Tom, krztusząc się śmiechem- No wiesz... Wszyscy... Wszyscy chłopacy tak mają.
Loczek zaczął wykonywać jakieś głupie ruchy, góra dół, po czym rozłożył ramiona, jakby to coś rozpryskało się po całym pokoju.
Krzyknęłam, rzucając prześcieradłem w Nathana, które zawiesiło się na jego głowie.
-Mogłeś mi powiedzieć!- powiedziałam z wyrzutem, wycierając ręce o spodnie.
-Ejeje. Gdzie to wycierasz?!- spytał oburzony Max, nadal nie mogąc powstrzymać śmiechu.
Wkurzony Sykes spiorunował ich wzrokiem, po czym każdego po kolei wyrzucił z pokoju, prosząc bym tylko ja została. Gdy zatrzasnął drzwi, siadając przy nich, by żadne teraz nie wparowało usłyszeliśmy tylko jakiś krzyk.
-Tylko mi się tam nie seksie !- rozpoznałam głos Loczka, załamując ręce.
-Odwal się.- warknął najmłodszy.
-No co, nie chcę być wujkiem.
Mój przyjaciel przewrócił oczami, podchodząc do mnie, a następnie usiadł obok. Panowała krępująca cisza, wywołana tym całym zamieszaniem.
-Przepraszam.- wyjąkałam w końcu.- Byłam prawie pewna że to jogurt.- utkwiłam wzrok w podłodze, a on bawił się nadal tym prześcieradłem.- Poza tym wołałam ciebie, nie wiedziałam, że cała piątka nazywa się Nathan.- spojrzałam na niego pełna obaw, iż będzie na mnie zły, ale ten tylko uśmiechnął się.
-Wybaczam. Ale jeżeli wstydzisz się takich rzeczy, to dobrze ci radzę, nie wchodź do pokoju Jay'a.- powiedział rozbawiony.
-Zapamiętam.- w moim tonie nadal było słychać smutek. Głupio mi było z tego powodu, iż zrobiłam mojemu przyjacielowi coś takiego. Jasne, było to przypadkowo, no ale jednak...
-Ale ja na serio nie jestem zły.- przytulił mnie.
W jego ramionach czułam się bezpiecznie. Nic dziwnego, przecież znaliśmy się od małego. Niepewnie wtuliłam się w niego, wdychając zapach perfum, które tak bardzo lubiłam.
-A to co stało się ostatnio... Ten niby pocałunek, to on...- zaczęłam niepewnie.
-Był przypadkowy. Chciałem pocałować cię w czoło, ale ty niespodziewanie odwróciłaś się. Jeżeli boisz się, że zaraz wyskoczę ci z tym, że cię kocham, to się nie bój.- na jego ustach zawitał delikatny uśmiech.
-To dobrze, braciszku.- odwzajemniłam gest.
-Poza tym widzę, że ciągnie cię do Tom'a.
-To tylko przyjaciel.- dźgnęłam go w brzuch.
-Jestem zazdrosny.- skrzywił się.- A co jeżeli mi ciebie zabierze? Bo wiesz... Ty mu też się podobasz.- poruszał śmiesznie brwiami, co mnie rozbawiło, a mój śmiech rozbrzmiał dźwięcznie po pokoju.
-Nie martw się, nie jestem gotowa na związek. A teraz wybacz, muszę iść do domu. - musnęłam jego policzek, a następnie ruszyłam do mieszkania, czując jakieś dziwne ściskanie w żołądku. Domyślałam się, że czekała mnie tam niemiła niespodzianka.
___________________
Takie to o, beznadziejne. I dziwne. Szczególnie ten jogurt. xd No ale no. Jak kto woli. xd
Zauważyłam, że coraz mniej osób czyta bloga. Nie dziwię się, już sama przestałabym czytać takie coś. ^^
flo♥ Ty nie jesteś moim kozłem ofiarnym, mówiłam Ci już. ♥
No więc no.
Jeżeli czytacie - komentujcie, chcę zobaczyć ile osób jeszcze czyta. c:

13 komentarzy:

  1. Hahahaha, leżę ze śmiechu, z tym prześcieradłem było ekstra ;p <3
    Pisz szybko next!!! <333

    OdpowiedzUsuń
  2. "Jednym chłopakiem, do którego tak naprawdę mogłam coś poczuć, był Thomas."
    Jedno zdanie i wiem, że bd razem^^
    HAHAHHAH!
    Jay i jego śmingus dyngus w listopadzie!
    Hahahah!
    "Jogurt"!
    Nathan-zboczuch^^
    Super!
    Też chce tak pisać!
    ;c
    Weny<333

    OdpowiedzUsuń
  3. ja czytam! ;)
    a jogurt.. HAHAHAHAHAHAHAHAHAHA XD
    nie no, rozdział świetny :D
    czekam na kolejny ;]]

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja z tego zawsze będę miala beke :D
    hahahahahah xd
    jaki Nathan
    "jak sie wstydzisz takich rzeczy to lepiej nie wchodz do pokoju Jay'a"
    strach wejść :o
    ej, no nie lubię takiego Nathan'a
    on powinien sie o nią starać, a nie jeszcze mówić ze sie podoba Tomowi, gdzie tu logika?
    nie ma
    bo on nie myśli ._.
    i na razie nie jestem tym kozłem :p ale zobaczymy później -.-
    czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  5. ja czytam, ja czytam!
    ej, nie śmiejcie sie z Nathana
    ciągłe wywiady, koncerty, nagrania
    nie ma czasu na poszukiwania dziewczyny, a
    Jade z nim nie będzie bo BĘDZIE z Tomem
    więc wziął sprawe w swoje ręce, ze sie tak wyraże..
    + kolejny wspaniały rozdział. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dupa,dupa,dupa nie zgadzam z tym zdaniem:''Jedynym chłopakiem do którego mogła bym coś poczuć był by Thomas''
    No ja ciesz pierdzielesz jaki kurna Thomas?!
    NEJTEN!Ty tępa dzido!No weź Ty moja Nimfo ogarnij tego leniwca bo to co on wyprawia przechodzi ludzkie pojecie!Wyjedzie Ci z takim tekstem typu ''Ty też mu się podobasz'' że aż człowiekowi normalnie ciśnienie podskoczyło:d
    A z tym ''jogurtem'' to było dobre hahahaha do teraz ryje z tego;D
    Co do śmingusa dyngusa też zawsze spoko:D
    Taaa Jay i jego pomysły;D
    Co by tu jeszcze napisać hmm...(myśli:D)
    Aaaa tak teraz najlepsza część mojej pisemnej wypowiedzi a mianowicie groźby,tak groźby moja droga:p
    Czy ja rzeczywiście muszę odciskiwać mój zacny numer buta 38 na Twojej pupci?;pCzy Ci wogóle na niej zależy?:P
    Chyba nie:D
    Przecież to co Ty tu tworzysz jest ZAJEBISTE!! i proszę mi tu sie ze mną nie sprzeczać bo zrobie najazd na Twoja chate i skończy sie pitolenie,no!:p
    No to tyle i dzisiaj bez P.S. bo się rozpisałam jak nigdy wcześniej O.o
    Twój nie majacy pohamowania w komentowaniu anonim:*

    OdpowiedzUsuń
  7. Genialne, normalnie wspaniałe. Uwielbiam jak piszesz. Czekam na następny.
    P.S Nowy rozdział na http://mojahistoriathewanted.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Prawie oplułam komputer jak czytałam o "jogurcie";D,opowiadanie świetne, pisz szybciutko kolejny rozdział:)

    OdpowiedzUsuń
  9. czytam cały czas i czekam na nexta też cały czas wspaniały rozdział wielbie pozdro
    zycze weeny sama chciałabym umieć pisać tak jak ty oto mój blog:
    http://warzone-opowiadanieothewanted.blogspot.com/
    może jak będziesz chciała to zajrzysz
    no to czekam na nexta i weeny zycze

    OdpowiedzUsuń
  10. Hahahahahahahhahahahahahahahahahhahaha no nie mogę hahahahahaha biedna Jade :D ja to bym chyba.. zaczęła krzyczeć i uciekłabym do łazienki, żeby wziąć jak najprędzej porządny prysznic :D hahahahahah nie wytrzymam. rzadko mi się zdarza, żebym aż tak cieszyła się do ekranu :D biedny Nathan.. pewnie się spalił ze wstydu.
    nie muszę chyba pisać, że genialny rozdział? Chyba mój ulubiony, hahaha :D

    ale często się powtarza "hahaha" ;o

    http://i-will-be-ur-man.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. ADA ! twoje FANI oczekują ,że Jade będzie z Tomem ! ; ).

    OdpowiedzUsuń
  12. Dokładnie , niech Jade będzie z Tomem to będzie fajnie ^^
    wszyscy tego oczekują ^^

    OdpowiedzUsuń