Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 5 listopada 2012

5 - Nathan


Rano obudziłem się z bólem gardła, oraz głowy. Nic dziwnego, zazwyczaj tak było po koncertach. Przeciągnąłem się, chwilę poleżałem z zamkniętymi oczyma, a następnie mozolnie zwlokłem się na dół. 
Zdziwiłem się, gdy ujrzałem ubranych chłopaków. Rankiem przecież zawsze chodzili w piżamach.
 Nie wiedząc o co chodzi, podszedłem do lodówki, szukając mojego ulubionego soku pomarańczowego. Nagle usłyszałem cichy chichot, a przestraszony podskoczyłem upuszczając karton na podłogę. 
-Mały, ale wariat ?- tym razem nie wytrzymała i zaśmiała się jeszcze głośniej, a ja poczułem jak krew dopływa mi do twarzy. 
Jade również była ubrana, po raz kolejny naciągając rękawy na dłonie, co mnie zdziwiło.
Zapomniałem o tym, że dziewczyny dzisiaj u nas spały. Miałem ochotę walić łbem o stół, ale postanowiłem obróć to wszystko w żart. 
-A co, chcesz zobaczyć?- uniosłem żartobliwie brwi, sprawiając, że ona również zarumieniła się. 
Oparła się łokciami o blat stołu, podtrzymując głowę, przyglądała mi się uważnie. Od czasu, do czasu, spoglądałem w jej oczy uśmiechając się, ale nie mogłem znaleźć dobrego tematu do rozmowy. Kiedy zrobiłem sobie kanapki, podsunąłem swój talerz do niej, czekając aż weźmie chociaż jedną, ale tylko pokręciła głową, z powrotem odsuwając go od siebie. Nie dałem za wygraną, śniadanie to przecież najważniejszy posiłek dnia. Usiadłem obok Jade, objąłem ją ramieniem, a do drugiej ręki chwyciłem kawałek bułki, kierując go do jej ust, jak małemu dziecku. 
Zaczęła się śmiać i wywijać rękoma na różne strony, próbując mnie odepchnąć, powodując, iż kawałek materiału osunął się, a ja zobaczyłem cząstkę tego, co chciała ukryć. 
Zauważyłam  nacięcie. 
Natychmiastowo spoważniałem i przestałem się wydurniać. Spojrzałem prosto w jej błękitne oczy, w których teraz malowała się radość. Skoro była szczęśliwa, dlaczego ma bliznę na nadgarstku ? To próbowała ukryć? Ale dlaczego przede mną, przecież byłem jej najlepszym przyjacielem. 
- DZIEŃ DOBRY PANIE I PANOWIE... właściwie to nadzy panowie.- do kuchni wszedł nagle Jay. 
Moja przyjaciółka odchrząknęła, zrzucając z siebie moją rękę, ponownie naciągając kawałek swetra na nadgarstek. 
-Wcale nie jestem nagi.- powiedziałem z wyrzutem, podsuwając moje śniadanie Loczkowi.
Straciłem ochotę na jedzenie. Najbliższa mi osoba cięła się. Miała problemy i nie przyszła z nimi do mnie. 
Byłem beznadziejnym, egoistycznym przyjacielem. 
Chłopak spojrzał podejrzliwie na kanapki, wziął jedną do ręki, przyjrzał się jej, a następnie wzruszył ramionami i odgryzł spory kawałek. 
-Masz na sobie tylko gacie.- mówił z pełną buzią. 
Nie zareagowałem, tylko wpatrywałem się tępo w jedzenie. Czułem jak Jade uważnie przygląda mi się, ale nie odezwała się ani słowem. 
-Tak jak wy zawsze rankiem.- stwierdziłem beznamiętnym tonem. 
Jay spojrzał zakłopotany na moją towarzyszkę, po czym lekko zaczerwienił się. 
-Nie wierz mu, kłamie. Ja zawsze chodzę ubrany!- wykrzyknął, a ja pokręciłem głową. 
Chwyciłem szklankę soku, chcąc się napić, a do kuchni wparowała Britt. 
-Szykuj się, Adrian zaraz po nas przyjedzie. 
Nagle w mojej głowie pojawiło się tysiące wspomnień, powodując iż cały sok wyplułem na blat stołu, oraz na przyjaciela. Pośpiesznie chwyciłem chusteczkę i otarłem nią twarz, odkasłując resztę napoju. 
-Jaki Adrian?- spytałem, wciąż nie mogąc odzyskać normalnego głosu. 
-Mój chłopak- powiedziała nieśmiało. 
-Tak Nathan, ten o którym myślisz.- potwierdziła cicho Jade.- To ja pójdę do góry, bo czegoś zapomniałam.- po tych słowach wstała i pędem pognała do pokoju. 
Spojrzałem na Brittney, a następnie głęboko westchnąłem. 
-Szczęścia.- wysiliłem się na słaby uśmiech, a Jay coś tam jeszcze dopowiedział, ale żadne z nas go nie zrozumiało, bo mówił z pełną buzią. 
Powoli zwlokłem się z krzesła, ruszając na górę. 
Moją głowę wypełniły myśli z dzieciństwa. Nie raz zastanawiałem się, co by było gdybym jeszcze go spotkał. Gdybym miał okazję z nim pogadać. Dzisiaj tak jest, ale ja znowu uciekam. Postanowiłem przesiedzieć cały dzisiejszy dzień w domu, chociaż wiedziałem, że prawdopodobnie widzę Jade po raz ostatni w tym roku. 
Przy drzwiach, prowadzących do mnie  zrezygnowałem, po czym podszedłem do pokoju gościnnego. Delikatnie zapukałem i usłyszałem ciche "proszę". 
Nacisnąłem zimną klamkę, bojąc się widoku, który mogłem zastać. 
No i nie myliłem się. Na parapecie siedziała moja przyjaciółka, chowając twarz w dłoniach. Nie chciała, żebym zobaczył, iż płakała. 
Podszedłem do niej i bez zbędnych słów przytuliłem ją, tak samo jak ona przytuliła mnie, kiedy najbardziej tego potrzebowałem, wtedy po kłótni z Adrianem. 
Dziewczyna wtuliła się we mnie mocno, wypłakując wszystkie swoje łzy. Musnąłem jej czoło wargami, chcąc dodać otuchy. Tak bardzo mi jej brakowało. 
-Słuchaj...- zacząłem niepewnie.- Może zostaniesz jeszcze na tydzień? 
Podniosła wzrok i otarła kawałkiem rękawa rozmazany tusz z oczu, a następnie uśmiechnęła się uroczo.
-Nathan, ja przeprowadziłam się do Londynu. Możesz mnie widywać kiedy tylko będziesz mógł. Będziemy tu studiować. 
-My?- spytałem, unosząc pytająco brew. 
Przytaknęła nieśmiało. 
-Ja, Brittney i ... Adrian. Wiem, że go nie lubisz, ale proszę cię...- nie zdążyła dokończyć, bo energicznie wstałem i zacząłem przechadzać się w tą i z powrotem. 
Poczułem się... Zdradzony. Nie przepuszczałem, że moja najlepsza przyjaciółka, wręcz siostra, może zaprzyjaźnić się z... moim wrogiem. Tak, nazywajmy rzeczy po imieniu. 
Usiadłem na łóżku, wpatrując się ślepo w ścianę na przeciwko. Nie miałem zielonego pojęcia co robić. 
Chwilę później obok zjawiła się Jade. Spojrzała na mnie, a następnie ciężko przełknęła ślinę. Wiedziała, że jestem zły. 
-Pamiętaj, że to zawsze ty będziesz dla mnie najważniejszy.- musnęła swoimi delikatnymi wargami mój policzek, po czym wyszła z pomieszczenia. 
Stanąłem przy oknie, zasłaniając się firanką. Stał tam. Z tym samym zadziornym uśmieszkiem. Łzy cisnęły mi się do oczu, w końcu był moim bratem. Zacisnąłem powieki, starając się oddychać głęboko. Opadłem na miejsce, na którym chwilę wcześniej znajdowała się dziewczyna, ukryłem twarz w dłoniach i po raz pierwszy od wielu lat zacząłem płakać z bezsilności.
_____________________________________________
WIDZICIE?! Specjalnie dla Was, zamiast uczyć się na konkurs, na którego nic nie umiem, poprawiałam ... rozdział i dodałam! ;d To taki bonus za te 10 komentarzy. :D
Ogółem postanowiłam, że za więcej niż 8 komentarzy będę dodawała rozdziały szybciej. ;d I mówię tu o 10 wzwyż. ;d
Pluton też kocham Sam'a i Harr'ego. :3 Są tacy słodcy. :D Czemu "Nathana i Jade" , a nie "Tom'a i Jade" ? :D no i dziękuję Ci za miłe słowa, ale... Nie chce mi się już kłócić na temat mojego "talentu", więc sobie odpuszczę. :D
flo♥ ŻADNEGO TRÓJKĄCIKU. koniec kropka. xd A MOŻE JADE NIE ZAKOCHA SIĘ W ŻADNYM Z NICH ? :3 Kto wie co mi wpadnie do tej beznadziejnej mózgownicy. ^^ Poza tym po tym jak dzisiaj się pocięłam przypadkowo wpadłam na nowy pomysł na rozdział, więc... :D
lightning :D sama tego chciałaś. SAMA CHCIAŁAŚ. teraz DOTRZYMAM obietnicy i rozdział nie pojawi się wcześniej niż za trzy dni. :3
Olivia i Lucy dziękuję za komentarz. <3 oczywiście będę czytać, ale najpierw muszę ogarnąć to wszystko, bo na razie mam strasznie mało czasu. :c muszę przypomnieć sobie całą geografię z dwóch lat. :c a to nie jest łatwe. xd ALE OBIECUJĘ, ŻE PRZECZYTAM. <3
 Bocha ! STRZEL MNIE, PROSZĘ. przecież i tak już jestem według Niego kaleką. xd
Olga Lowe ahahha, cieszę się, że przestałyście się kłócić, dyskutować, czy jak kto woli, serio. ;di dobrze, przestaję pisać, że to jest beznadzieje. ale wszyscy wiemy, co o tym sądzę. ^^
Hindus oj tam oj tam. xd raz na 8 komentarzy czekał trzy dni, więc... ^^
A teraz do Anonimowych komentarzy. ^^
ŻADNEGO TRÓJKĄCIKU. xd Nathan i Jade to przyjaciele. :3 Może EWENTUALNIE do Tomusia ją ciągnie. :3
DZIĘKUJĘ ZA WSZYSTKIE MIŁE SŁOWA I KOMENTARZE. <3
pamiętajcie, im więcej = szybciej. ^^

10 komentarzy:

  1. ahh! brak mi słów nad twoim geniuszem <333
    to, jak opisujesz te wszystkie emocje, jak potrafisz wcielić się w każdą postać jest niesamowite ;***
    proszę szybko o next!! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja juz nie chce trójkąciku xd tylko żeby nie popsuło sie między Nathan'em a Jade. nawet niech sobie będą tylko przyjaciółmi, byle w zgodzie!
    a co do tego rozdziału moje zdanie znasz ale powtórzę:
    ze naprawdę świetnie piszesz i do Ciebie mi daleko
    jeden z najlepszych blogow jakie czytam,
    kocham wszystkie Twoje opowiadania
    wszystko jedno co, jak Ty piszesz to dla mnie bedzie wiadome ze zajebiste
    Nath jest świetnym przyjacielem <3
    Tylko reszty mi brakuje :c
    i zespole mówię
    do 9 jeszcze trochę :3 wytrzymam!
    dawaj następny!
    wszyscy wiedzą jakie to jest zajebiste ze nie komentują bo oczywiste to dla nich jest ze o tym wiesz
    ALE MACIE KOMENTOWAĆ
    BO PRZYJDĘ W NOCY, Z KIJEM BEJSBOLOWYM, UBRANA W DRES I BEDE STRASZYĆ!
    WARSZAWSKA PRAGA POZDRAWIA! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. oj tam, oj tam.
    serdecznie pozdrawiam panią Olgę, i przepraszam, bo nie mam czasu do niej napisać. :d
    a teraz przejdę do rozdziału.
    NOSZ.
    KURNA.
    padam na kolana przed twym talentem, Mistrzu *.*
    japierdole.
    czemu nie może być więcej takich opo?
    no czemu?
    ej no.
    po tym opo masz założyć następne.
    pozdro, wariat. ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. czyli nie będzie z nathem???? bo nie kumam tak do sb pasują <3
    rozdział wspaniały. Zyczę weny i oby tak dalej ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. No tak rozumiem z trójkąciku nici bo tu Adrian nam się z ubocza nasuwa ze swoim zadziornym uśmieszkiem hahaha;D
    No jak mogłaś zaszufladkować Natha jako przyjaciela Jade?:P
    Przecież to odrazu widać,żę mu na niej zakleży i coś do niej czuje tylko jeszcze tego nie odkrył w swoim gwiazdorskim wnętrzu;D
    Chociaż muszę przyznać,że Tomuś też jest mniamuśny;)
    Zrobisz jak uważasz moja nimfo;D
    Wiedz,że pomimo tego z kim ją zeswatasz i tak będe tu zaglądać wkońcu ja zawsze wracam muahahaha:D
    Czekam z niecierpliwością na następny;p
    Twój nienasycony powracający jak bumerang anonim:D

    OdpowiedzUsuń
  6. NIE OBRAŻAĆ MI ADRIANA, BO TO KOCHANY CHŁOPK JEST ! Może i pokłócił sie z Nathanem, ale ja go znam i on tego tak nie zostawi ! ;D

    Siostrzyczko... Nie mam jak Cie strzelić ! ;p
    uwierz mi przejdzie mu kiedyś xd jak nie to ja coś na niego wymyśle ! xd pamiętasz o czym gadałyśmy ? Jak coś to wpierdol xp

    Nathan misu... Nie płacz ! Specjalnie dla Ciebie, jako Twoja mini przyjaciołka, pogadam z nim i dowiem sie co i jak ;*

    a Ty moja siostrzyczko doprować nasze bromance do opowiadania !
    Pomiń tylko Klan, bo tu nie pasuje ;p
    kilka już jest, ale brakuje mi tu takiego jednego ! ^^

    dobra... Kuńczę <3

    weny <3

    OdpowiedzUsuń
  7. ty to musisz szczególnie wyróżniać tego toma skoro jade do niego ciągnie ;P rozdział super super super extraaaaaa
    kocham to opowiadanie jakie to wciągające. Pomysł miałaś świetny więc pewnie takie będą dalsze rozdiały ;D ;)
    weny życze i czekam na nexta :) <3
    P.S Masz ten talencik ohohoho ja sie dziwie gdzie ja byłam jak talent do pisania rozdawali. Jak zwykle się spóźniłam ;D ;P :)

    OdpowiedzUsuń
  8. no. NO. dziękuję. koniec kłótni <3
    mamuniu, kochana, jaki słodki rozdział <3
    Nathan, Boże, jak ja go kocham!
    ciekawa jestem co będzie dalej z nim i Adrianem. no bo.. w końcu byli jak bracia. mam nadzieję, że ich relacje jakoś się naprawią.. albo i nie! byłby fajny wątek :D Jej, co ja gadam, sorka, hahaha :D nie wiem co ja mam jakoś ostatnio zbyt wybujałą wyobraźnię :D

    nono..Tom i Jade też mogłoby być. ale wiesz, ja i tak zawsze najbardziej będę kochać Nathana. i jakoś tak chcę, żeby se znalazl laskę i ją ruchał. tyle z mojej strony,

    loooove u ma girl <3
    http://i-will-be-ur-man.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. jeeeeej, to jest niesamowicie GENIALNE!
    aaa ! *.*
    Ale, ale Jade i Tom.. mm, not bad, moze byc niesamowicie ciekawie..

    + zapraszam http://trochezrozumienia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. ADA ! twoje FANI oczekują ,że Jade będzie z Tomem ! ; ).

    OdpowiedzUsuń