Siedziałam wtulona w tors Nathana, czując na sobie wzrok jednego z The Wanted. Nie wiedziałam, który to na mnie tak intensywnie patrzył, ponieważ miałam zamknięte oczy, próbując skupić się na bólu, który aktualnie przeszywał moje ciało. Dusiłam w sobie jęki, bo nie chciałam, żeby chłopak zaczął zamartwiać się moim stanem.
I to wszystko tylko przez tą jedną ranę.
Nerwowo naciągnęłam rękaw na lewy nadgarstek. Miałam cichą nadzieję, że nikt nie widział tego, co jest pod materiałem.
Czułam rękę mojego przyjaciela, który bawił się moimi długimi włosami, szepcąc coś na ucho. Docierały do mnie tylko pojedyncze wyrazy, coś że tęsknił i że martwił się. Kiedy poczułam się, jakby ktoś odciął mi rękę, wtuliłam się mocniej w chłopaka, a zagryzając usta poczułam metalowy smak. To bolało tak cholernie mocno, że nawet przegryzłam do krwi wargę.
-Mój tata na nas czeka.- usłyszałam nieśmiały głos mojej przyjaciółki Britt, więc zmusiłam się do otwarcia oczu.
Wokół mnie nie było nikogo, oprócz dwójki przyjaciół. Sykes nadal mnie przytulał i nie zamierzał puszczać, a dziewczyna stała przede mną, nie wiedząc co ma powiedzieć.
Niechętnie wyswobodziłam się z objęć Nathana, opierając się na ramieniu Brittney. Nie miałam siły, żeby cokolwiek teraz zrobić. Złapała mnie w pasie, chcąc pomóc dojść do samochodu jej ojca, jednak zaraz po tym poczułam, jak unoszę się do góry.
Spojrzałam spod zmrużonych powiek na chłopaka, jak na idiotę, a ten tylko uśmiechnął się niewinnie, myśląc, że mu to odpuszczę.
-Myślisz, że puszczę cię samą do domu?- spytał irytującym głosikiem.
-Daj spokój, nie będę sama. Znasz Britt, nie zostawi mnie.- powiedziałam, a ta na te słowa uśmiechnęła się.- Poza tym będzie też jej tata.
Pokręcił głową z kamiennym wyrazem twarzy.
-Mowy nie ma, jedziesz ze mną.- stwierdził.- Jak chcesz też możesz.- uśmiechnął się do mojej przyjaciółki.- Mamy dużo miejsca w naszym domu.
-Co chcesz przez to powiedzieć? Że mieszkasz z resztą zespołu?- spytałam niepewnie, a on przytaknął. - Dobra, ale puść mnie. W tej chwili. Ale delikatnie, żebym nie upadła i nie zrobiła sobie większej krzywdy.
-Chyba śnisz.
Jak powiedział, tak zrobił. Niósł mnie przez całą halę, aż dotarł do swojego samochodu. Tam pomógł mi wsiąść do środka. Przez całą drogę wszyscy siedzieli cicho, ale to nie była taka krępująca cisza. W tle grało nam radio, chłopak cicho podśpiewywał, mimo iż gardło trochę go bolało, Britt pisała sms-y ze swoim chłopakiem Adrianem, a ja koncentrowałam się na widokach za oknem.
Londyn był taki piękny, zwłaszcza teraz, w nocy. Zastanawiałam się, czy mam powiedzieć Nathanowi, iż tutaj zamieszkałam. Może ucieszyłby się. A może on już wcale nie chce się ze mną przyjaźnić.
Nic dziwnego, przecież nikt nie chciał. Byłam na tyle beznadziejna, że prawie wszyscy wyparli się mnie, urywając każdy możliwy kontakt, a ja do tej pory nie wiedziałam co zrobiłam.
Odwróciłam się bardziej w stronę okna, czując samotną łzę, która spłynęła po moim policzku. Nie miałam zamiaru jej ocierać, co tam, niech sobie płynie. Byleby tylko Nathan nie zauważył. Mimowolnie pocierałam bolący nadgarstek, aż poczułam coś wilgotnego, klejącego na rękawie. Uchyliłam rąbek materiału i ujrzałam ranę, która otworzyła się na nowo, barwiąc moją bladą skórę na lekki czerwień. Zrobiło mi się słabo. Nienawidziłam widoku krwi.
Pech chciał, że założyłam akurat dzisiaj białą bluzkę, więc doskonale było widać na rękawie czerwone kropelki. Zacisnęłam na plamie drugą rękę, by nikt niczego nie zauważył, ale zdawałam sobie sprawę z tego, że takim zachowaniem tylko budzę jeszcze większe podejrzenia.
Kiedy dojechaliśmy pod ogromny dom, jako pierwsza wysiadłam z auta, słaniając się na nogach. Oparłam się plecami o pojazd, czując jak chłodny wiatr delikatnie muska moją rozgrzaną skórę, rozwiewając przy tym blond włosy. Przymknęłam powieki, spod których nadal płynęły pojedyncze, słony łzy. W końcu otarłam je czystym rękawem, by nikt nie zauważył, że płakałam.
Odepchnęłam go, kiedy chciał mnie ponownie chwycić i doprowadzić do domu, tłumacząc, że jestem na tyle dorosła, silna i samowystarczalna, że dam sobie radę absolutnie sama. Niechętnie posłuchał, ale co jakiś czas podtrzymywał mój łokieć, widząc jak kuśtykam.
W środku, na kanapie przed telewizorem leżał znudzony Jay, na podłodze, tuż przed wejściem znajdował się Max, a Tom z Sivą siedzieli w kuchni, pałaszując smakowicie pachnącą kolację. Nathan uśmiechnął się przepraszająco, a następnie pokazał mi pokój, w którym miałam dzisiaj spać.
-Dziękuję ci.- uśmiechnęłam się promiennie.
-Nie ma za co.- przytulił mnie, po czym pocałował w czoło.
Wzdrygnęłam się, gdy jego wargi musnęły moją skórę, co mnie zdziwiło. Przecież często tak robił, więc dlaczego akurat teraz zachowałam się tak dziwnie?
Kiedy tylko wyszedł pokazać pokój Britt, udałam się do łazienki przebrać się w ciuchy, które chłopak mi podał. Niestety, była tam bluzka na krótkim rękawku, więc moje świeże blizny były doskonale widoczne. W apteczce, w łazience znalazłam bandaż. Chwyciłam go, ucięłam spory kawałek, po czym obwinęłam go sobie wokół nadgarstka. Wyglądałam z tym jak jakaś ciamajda.
Teraz tylko należało wymyślić wymówkę, którą mogłabym im wcisnąć.
Delikatnie otworzyłam drzwi, by wyjrzeć, czy ktoś jeszcze siedzi w salonie. Pozostał tylko George, który nadal spał na podłodze, głośno chrapiąc. Na ten widok moje usta mimowolnie wygięły się w uśmiech.
-A ty co tutaj robisz?- usłyszałam czyiś głos za sobą i przestraszona podskoczyłam.
Moja ręka powędrowała na serce, wyczuwając jego przyśpieszone bicie.
-Nie strasz mnie, głupku.- powiedziałam z wyrzutem.
-Oj przepraszam.- uśmiechnął się przepraszająco.- Po prostu usłyszałem, że ktoś się krząta na dole i postanowiłem sprawdzić kto to. A może byłby to jakiś włamywacz?- śmiesznie poruszał brwiami.
-Chyba nie wyglądam na włamywacza?- spytałam przyglądając się mu uważnie.
Tom pokręcił głową, zachowując powagę, jednak był bliski śmiechu.
-Mogę liczyć na buziaka za tą zacną akcje ratunkową?- spytał, nadstawiając polik.
-Ale ja jestem cała.- odpowiedziałam przez śmiech.
Thomas jest pierwszym chłopakiem od wielu miesięcy, który szczerze mnie rozbawił, a to było zastanawiające.
-No to na dobranoc- wzruszył ramionami.
Spełniłam jego prośbę, całując go lekko w wyznaczone miejsce, a następnie rzuciłam się w stronę swojego pokoju, starając się by nie zobaczył bandażu.
-Dobranoc!- usłyszałam tylko za sobą.
____________________________________
Beznadzieja i nie powiecie mi, że nie!
____________________________________
Beznadzieja i nie powiecie mi, że nie!
W ogóle mi nie wyszedł. :/
Jak wszystkie inne. xd
Olga Lowe , lightning :D dziękuję za tą zacną kłótnię pod poprzednim postem. xd PSYCHOLOGU TY MÓJ, CZEGO NIE ZROZUMIAŁAŚ W ZDANIU "Przestań się kłócić o byle co" ? ;d No i nadal mam focha. -.- za to, że jestem nieważna. :c
flo♥ nie wiesz co knuję, bo ja sama jeszcze nie wiem. :3 Wiem tylko to, co będzie na końcu. xd a kto z kim będzie, to nad tym się jeszcze zastanawiam. ^^
PannaSykes ♥ tak, tak. wyczekuj dziewiątego rozdziału, który znowu mi nie wyszedł. :c xd
Natka ^^ nie powiedziałam, że się zakochał, tylko że Jade CHYBA zaczęła mu się podobać. :3 A : podoba się, jestem zauroczona, jestem zakochana - to jak dla mnie trzy różne rzeczy. ;d
PannaSykes ♥ tak, tak. wyczekuj dziewiątego rozdziału, który znowu mi nie wyszedł. :c xd
Natka ^^ nie powiedziałam, że się zakochał, tylko że Jade CHYBA zaczęła mu się podobać. :3 A : podoba się, jestem zauroczona, jestem zakochana - to jak dla mnie trzy różne rzeczy. ;d
Pluton wiesz co. WIESZ CO. skoro Twoim zdaniem ja pisze lepiej... To weź przeczytaj to jeszcze raz, bo mam wrażenie, że blogi pomyliłaś. ^^ I nie słodzę Ci, czy coś, po prostu widzę to, bo czytam Twoje opowiadanie, jak opisujesz to wszystko, co dzieje się dookoła niego i popadam w depresję. Jak to powiedziała Klaudia, "Kiedy Ty stałaś w kolejce po talent, ja ustawiłam się do złej kolejki i dostałam beztalencie" :3 Czy jakoś tak, nie pamiętam słowo w słowo. :c
No. To mam nadzieję, że się nie zanudzicie. xd
Wprowadzam zasadę
8 komentarzy = nowy rozdział.
huehuehuehu, jestem zła, będziecie czekali tygodniami, bo taka liczba szybko się nie uzbiera. ;d
KOCHAM WAS . <3
Wprowadzam zasadę
8 komentarzy = nowy rozdział.
huehuehuehu, jestem zła, będziecie czekali tygodniami, bo taka liczba szybko się nie uzbiera. ;d
KOCHAM WAS . <3
taka liczba uzbiera się bardzo szybko, mówię ci, pisz już lepiej, bo jutro czekam na piąteczkę :)
OdpowiedzUsuńTAK, WIEM CO! WIEM CO! MASZ WIĘKSZY TALENT NIŻ JA, A TWOJE OPOWIADANIE JEST GENIALNE! LEPSZE OD MOJEGO I MI NIE WMÓWISZ, ŻE NIE! ale i tak cię kocham <3 no i i tak nie przestanę pisać, mimo, że ty piszesz lepiej ode mnie, bo ja kocham Sama i Harrego, tak jak Nathana i Jade <3 Tyyyylko zastanawia mnie ta akcja z Tomem. mój mózg blondynki nie ogarnia i odmawia posłuszeństwa ;o a rozdział nie jest beznadziejny, tylko cudowny, jak wszystkie inne <3 przeszłe i następne <3
ej a zrób tak, żeby się wszystko im pomieszało i żeby wszyscy byli szczęśliwi i żeby Jade nie musiała zasłaniać rąk <3 ok? *.*
całuję cię mega mega mega mocno, Aduś, i się nie poddawaj i nie wmawiaj sobie, że jesteś beznadziejna i że twoje blogi są do dupy, bo NIE SĄ I NIE JESTEŚ BEZNADZIEJNA. POWINNAM BRAĆ Z CIEBIE PRZYKŁAD, Z RESZTĄ NIE TYLKO JA <3
elo, z Bogiem
http://i-will-be-ur-man.blogspot.com/
ooooo jakie urocze <3
OdpowiedzUsuńczyżby zakochała sie w dwóch?
zobaczymy zobaczymy ;3
pamietasz, że zostało mi jedno pytanie, na które masz obowiązek mi odpowiedzieć :D
Razem z Klaudią czekamy na 9 rozdział :D
nie mów, ze to jest beznadziejne! ja już Ci cos mówiłam na ten temat!
ja wiem wszystko, ze mną nie można sie kłócić, bo i tak WIEM LEPIEJ !! :D
więc proszę o następny SWIETNY rozdział <3
oj wiesz, że ja kocham się kłócić :3
OdpowiedzUsuńi pozdrawiam serdecznie panią Olgę ;)
a tak w ogóle.
ADA, MASZ OPIEPRZ.
JAK MOGŁAŚ.
JAK TO NIEWAŻNA JESTEŚ.
jak dla mnie jesteś jedną z najważniejszych osób w życiu, wiesz?
nie wiesz. -.-
jasne, że nie wiesz.
TO TERAZ MASZ WIEDZIEĆ.
rozdział jest super ^^
tylko następny ma się szybko pojawić.
a nie za ileśtam tygodni.
bo cię zabiję.
i jako duch będziesz się skradać do kompa, żeby rozdział dodać xD
mały móżdżku ^^
i tak w ogóle - weź.
zrób tą Jade choć na chwilę szczęśliwą.
pozdro, chucherko. ;D
ni kija nie wierzę, że za kilka tygodni.
Usuńjeszcze ani razu nie dotrzymałaś słowa. xD
Właśnie trafiłam na twojego blooga jest inny serio. Komentuje twojego bloga, a sama mam ostatnio mało komentarzy więc Mam nadzieję że mi w tym pomożesz. Podoba mi się strona. Jako sama w sobie. Łatwo się czyta, a tło nie odciąga uwagi od czytania. Tak powinno być. A teraz przejdźmy do opowiadania. Ciekawe. Nie ma to jak całusek na koniec ;**. Włamywaczka jedna... Baaardzo mi się rozdział podoba. Liczę że skomentujesz też mojego blooga. www.everyoung69.blogspot.com
OdpowiedzUsuńOczywiście czekam na neexta!!!!
<33 Kocham już tego blooga..
I co ? Chyba te Twoje dno i wodorosty to z morza wyjęte ;D
OdpowiedzUsuńczytam to i czytam i jeszcze mi mało ;p mam ochote na więcej xd
powinnaś wiedzieć, że olałam Adriana, żeby to przeczytać ! ;pp
jestem na komie, więc długiego koma dodać nie mg ;/
Powiem tak: nie gadaj mi więcej na gg , że to jest badziewie itp, bo Cie strzele !
Dawaj następny i nie gadaj ! <3
lightning :D również pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :D
I skończ pisać że beznadziejny bo jest fajny!!!
Czekam na next:)
dziewczyno! nie zanudzasz! każdy rozdział normalnie pochłaniam, chcę więcej i więcej <333 na nowy czekam z ogromną niecierpliwością, chcę wiedzieć, co będzie dalej ;)
OdpowiedzUsuńnie każ nam długo na niego czekać! ;***
jak w ogóle śmiesz twierdzić, ze taka liczba komentarzy się nie uzbiera, skoro już się uzbierała?? ;p
BŁAGAM O NEXT!! <333
o mamooo!
OdpowiedzUsuńkocham to! <3
proszę, pisz szybko nowy!
weny ;)
Czy mój poprzedni komentarz a dokładnie rzecz biorąc zawarte w nim groźby nie przemówiły do Twojej zacnej makówki?!:P
OdpowiedzUsuńCo ja mówiłam na temat nazywania tego bloga beznadziejnym hę?;p
Nie chce mi się cytować poprzedniego komentarza ale wiedz,że już wynajmuję detektywa o ksywce Mąka,tak dobrze przeczytałaś Mąka,który pomorze mi Ciebie znaleźć a wtedy... ręka noga mózg na ścianie^^
No,skoro już sobie wyjaśniłyśmy kwestię dotyczącą Twoich tortur za nazywanie tegoż dzieła beznadziejnym,mogę przejść do zachwycania się nad rozdziałem:D
Czy tu szykuje się jakiś trójkącik?;D
Fiu fiu lubię to!;)
Dobry trójkącik nie jest zły^^
Pisz szybko następny i wiedz,że wielki brat(czyt.ja:D) patrzy i jeszcze tu wróci muahahahaha:D
P.S.Wiem wiem odwala mi;D
Twój słodki i tym razem podwójnie wzburzony anonim:*
będziemy czekać tygodniami???????? Ty się chyba znacznie pomyliłaś co do czytelników ;P. Blog jest tak fantastyczny że że każdemu kto czyta chce sie komentować. Masz niesamowity talencik ;D . Wielbię tego bloga <3. Dodawaj jak najszybciej nexta ;p
OdpowiedzUsuńP.S rozdział przefantastyczny :D ;)