Przełączałem znudzony kanały w telewizji, marudząc co chwilę pod nosem, że nie ma nic ciekawego. W sumie to i tak mnie to nie interesowało, bo myślami nadal byłem przy Natalie. Po części dała mi szansę, więc teraz muszę coś wymyślić, żeby była ze mną już tak oficjalnie. Zauważyłem Jade, który ostrożnie wycofała się z kuchni, a następnie ruszyła biegiem na górę. Zastanowiło mnie to, więc podniosłem swój zacny tyłek z fotela, ruszając ku pomieszczeniu. Gdy tylko przekroczyłem próg, Tom z Nathanem od razu spojrzeli się na mnie. Podrapałem się po głowie, nie bardzo wiedząc co robić.
-Czemu tak stoisz?- spytał Nathan.
-Bo nie leżę.- odpowiedziałem mu, siadając obok przyjaciela.
Popatrzyłem na nadgryzione jabłko, które tu przed chwilą postawił, po czym wzruszyłem ramionami i je przechwyciłem.
-O czym rozmawialiście z Jade?- spytałem, biorąc gryza soczystego owocu.
Parker popatrzył na mnie jak na idiotę, wyrywając mi owoc z ręki.
-Nie rozmawialiśmy.-powiedział powoli.
Kątem oka spojrzałem na Młodego, który zmywał naczynia. Zaczął szybciej oddychać, a ręce mu się trzęsły. Chyba popełniłem głupotę, mówiąc im o tym.
-Kiedy niby?-spytał starszy.
-Przed chwilą.-odpowiedziałem spokojnie, nadal wlepiając wzrok w najmłodszego przyjaciela.
Nath słysząc te słowa zbił dwie szklanki. Jedna spadła na podłogę, drugiej nie zdążył złapać i również popełniła samobójstwo, zeskakując z umywalki. Odwrócił się w naszą stronę, patrząc na mnie przerażony.
-Jak przed chwilą?- mówił, a głos mu strasznie drżał.
-No była tu, sekundę temu wychodziła z kuchni i biegła do pokoju.
Wkurzony cisnął na podłogę trzecią szklanką, którą właśnie trzymał w ręku. Wychyliłem się trochę, żeby zobaczyć naszą przepiękną podłogę, całą okrytą szkłem. Współczułem Nathanowi, że będzie musiał to sprzątać, więc pośpiesznie wymknąłem się z pomieszczenia, by mnie w to nie wciągnął.
Przechodziłem akurat koło drzwi, gdy usłyszałem dzwonek. Krzyknąłem, że otworzę, po czym otworzyłem je, a szeroki uśmiech zagościł na mojej twarzy. Przede mną stała przerażona Natalie, a obok niej Claudia, która miała niezły ubaw ze swojej przyjaciółki. Gonzales natychmiastowo wtuliła się we mnie, a ja zdezorientowany spojrzałem na Claudię, w chwili, kiedy wybuchnęła głośnym śmiechem.
-Oglądaliśmy horror.-zaczęła wyjaśniać.-I biedna się wystraszyła.
-To nie śmieszne!-krzyknęła oburzona.-Wszędzie widzę te głupie dzieci, co mówią "cii"!
Natalie odkleiła się ode mnie, zwracając się do swojej przyjaciółki. Tamta postanowiła podrażnić się z nią, więc przyłożyła palec do ust, pokazując by była cicho, a blondynka krzyknęła, ponownie wtulając się w mój tors.
-Co wy oglądałyście?-pytałem.
-Sinister.-odpowiedziały razem.-Najgorszy horror jaki oglądałam.-dokończyła moja ukochana.
-Bo to twój drugi w życiu.-stwierdziła Claudia.
Po małej wymianie zdań, która wystąpiła między dziewczynami, zaprowadziłem je do salonu, gdzie usadowiły się wygodnie na kanapie. Podjąłem kolejną próbę muśnięcie ust Natalie, pochylając się delikatnie nad nią. Dziewczyna uśmiechnęła się zachęcająco, a ja zatopiłem się w jej wargach.
-Nie przy ludziach.- przewróciła oczami brunetka.-Nie wszyscy chcą wiedzieć jak bardzo się kochacie.
Spojrzałem pytająco na blondynkę. Obiecaliśmy sobie, że jeżeli zakochamy się, będziemy razem. Ja już to zrobiłem, więc czekałem na jej ruch. Reakcja dziewczyny zdziwiła mnie - zaśmiała się dźwięcznie. Chciałem coś powiedzieć, ale ponownie przeszkodził mi dzwonek.
-Otworzę!-usłyszeliśmy głos Sivy.
Chwyciłem Natalie za podbródek, zmuszając tym samym, by na mnie spojrzała.
-Kochasz mnie?-spytałem cicho.
Przez chwilę patrzyła mi prosto w oczy, a następnie z uśmiechem przytaknęła. Ucieszony, kolejny raz chciałem zatopić się w jej ustach, jednak przeszkodził nam krzyk Mulata.
-Sykes do ciebie!- krzyknął.
-Kto?!-odkrzyknął Nathan z kuchni.
-Pani Sykes!
Przewróciłem oczami, nie chcąc słuchać ich rozmowy, za to brunetka ponownie zaczęła się śmiać jak jakaś opętana.
-Jess?-spytał, będąc już obok nas wszystkich.-Co ty tu robisz?-uśmiechnął się na jej widok, przytulając ją mocno.
Kiedy tylko puścił siostrę, podbiegliśmy do blondynki i zrobiliśmy grupowy uścisk. Jessica zaczęła się śmiać, że ją udusimy zaraz, więc pośpiesznie puściliśmy, przepraszając.
-Mówiłam ci Nath, że kiedy będziesz miał jakieś duże problemy, to ci pomogę.- dźgnęła brata w brzuch.
-Ja mam problemy?
-Nie no wcale.- zakpił Tom.-Ani trochę nie jesteś zakochany w swojej przyjaciółce i nie wiesz co robić.
Przerażony Nathan walnął go z otwartej ręki w głowę, a oczy Claudii i Natalie rozszerzyły się do rozmiaru pięciozłotówek. Chłopacy chcieli to jakoś odkręcić, ale nie wiedzieli jak, więc stali zmieszani drapiąc się po głowie.
-Znaczy nie w Jade...-zaczął Max.-Tylko w...
-...W Tatianie.- pośpiesznie dokończył Parker.
Całe zgromadzenie spojrzało na bruneta. Jego policzki dosłownie płonęły, a wzrok speszony wbił gdzieś ponad nas. Próbował coś powiedzieć, ale z jego gardła wydobywały się tylko jakieś jęki, albo nie zrozumiałe słowa. W końcu westchnąć, biorąc głęboki oddech.
-Tak.-wykrztusił.
-Kłamiesz.-rzuciła Natalie.-Jestem dziennikarką, widzę kiedy ktoś próbuje mnie okłamać.- spojrzała znacząco na mnie.
Przechyliłem głowę w bok, nie bardzo rozumiejąc o co jej chodziło.
Siostra Młodego nagle poderwała się z miejsca, ciągnąc swojego brata za rękaw bluzki.
-Musimy porozmawiać.- powiedziała przez zaciśnięte zęby.-Masz kłopot, Sykes.
Thomas zaśmiał się, a zaraz po nim Max, bredząc pod nosami jak małe dzieci, że ich przyjaciel będzie miał kłopoty.
Blondynka przez chwilę natarczywie przyglądała mi się, a ja starałem się to zignorować, bo wiedziałem o co jej chodzi. Niestety, sekundę później stanęła przede mną z założonymi rękoma na piersi.
-Chodziło o Jade, prawda?-spytała.
Wzruszyłem ramionami, udając, że nie wiem o co chodzi. Gonzales uniosła pytająco brew do góry.
-Jay, wiem, że wiesz.
Westchnąłem ruszając do salonu. Dziewczyny wraz z resztą chłopaków, ruszyli za mną. Każdy wygodnie usadowił się na swoim miejscu, a Natalie usiadła na moich kolanach, bawiąc się jednym z loczków.
-No powiedz mi kochanie.- przysunęła się bliżej, a jej bliskość zaczęła mnie poważnie odurzać.
Przełknąłem głośno ślinę wiedząc, że niedługo jej ulegnę.
-Tak.-westchnąłem.-Chodziło o Jade.
-Wiem co możemy zrobić!- krzyknął Max, podnosząc się energicznie ze swojego miejsca.- Impreza!
-Co?-spytał Siva.-Po co?
-No proszę cię.- teatralnie wywrócił oczami.- Nathan kiedy się nachleje zawsze mówi to, o czym myśli, ale boi się powiedzieć, tak?- wszyscy skinęliśmy głowami w zamyśleniu.- Jade kiedy się upije...No właściwie to nie wiem co robi, ale Sykes'owi nie odmówi, bo to jej najlepszy przyjaciel.
-Czego ma mu niby nie odmówić?- spytała ostrożnie Gonzales.
-Rozmowy.-stwierdził poważnie.-A o czym ty myślałaś, zboczeńcu?
Westchnęła, dając mu znak dłonią, by kontynuował.
-Musimy tylko urządzić imprezę.- spojrzał na mnie.- A wszyscy wiedzą, że my to lubimy.
-To jest takie banalne, że aż musi się udać.- powiedział Tom.
-Coś pójdzie nie tak, mówię wam.- myślał głośno Seev.
-Niby co ma pójść nie tak?-pytała Claudia.-Trochę wiary.-uśmiechnęła się zachęcająco.
-To plan jest taki.- George z powrotem usiadł na fotelu.-Jay i Tom jadą do sklepu po prowiant. Kupujecie tyle alkoholu, na ile będzie was stać...
-Mowy nie ma.- przerwała mu Natalie. - Nie pojadą we dwójkę po alkohol.
-Czemu?-spytałem zdziwiony.
-A jak ty z nim pojedziesz?-spytał.
-To może być.- wzruszyła ramionami.
-Dobra.- kontynuował-Jay i Natalie, czyli nasza para zakochańców, jedzie po alkohol, Tom wybywa gdzieś z Nathanem, Claudia i Jess z Jade, a ja i Seev zajmiemy się zapraszaniem gości i przystrojeniem domu.
-To ja idę po Jessicę i jej o tym powiem.- powiedziała blondynka, po czym zniknęła na schodach.
-To jazda!- krzyknął, a wszyscy rozproszyli się w swoich kierunkach.
_____________________________
Jest 36! A co za tym idzie? Coraz bliżej jesteśmy końca. ;3
Nina Yo czy Ty mi grozisz? ;o Nie bawię się tak! xd
Czyli 9 osób czyta mojego bloga, tak? To cieszę się.. xd
A skoro jest 33 obserwujących to mogę podnieść krawędź komentarzy od 8 do 10, tak? ^^ Że nowa zasada 10 kom= rozdział? :D Kusząca propozycja, nieprawdaż? ;3 Zresztą nie zmuszam nikogo do czytania, ja bym już dawno przestała czytać to badziewie. xd
I wiecie co? Następny rozdział jest NAAAAPRAWDĘ moim ulubionym. ;3 Nie wyszedł mi, ale stało się coś ważnego. ;3 I znowu nie wiem, po co Wam to mówię. :c W końcu dojdzie do tego, że wygadam się co do zakończenia. :c O NIE. PRZESTAJĘ O TYM MÓWIĆ. KONIEC. xd
To chyba na tyle.. xd
Chociaż pewnie dodam rozdział i o czymś mi się przypomni. xd
TO DO NASTĘPNEGO. <3
;o
już mi się przypomniało, wiedziałam!
Polecam Wam zajebiaszczego bloga. ;3 GŁUPIA CHCIAŁA GO USUNĄĆ. ;<
http://ourlovewillsurviveall.blogspot.com/
nie usuwaj bloga!
OdpowiedzUsuńCzekam na nastepnego!
JAKI ZAJEBISTY .. ! ŁOJAPIERDZIELE ^^
OdpowiedzUsuńTen pomysł z imprezą mi się podoba , nawet bardzo :3
Ja ci grożę ?! Nieeee , skądże :*
Ja się domyślam co bd w następnym rozdziale ^^
Jam Jasnowidz :D
Nexta i weny <3
Czas się ujawnić #LOL
OdpowiedzUsuńImpreza to co tygryski lubią najbardziej xD
- Sykes! Ktoś do Ciebie!
- Kto?
- Pani Sykes .
Przeraziłam się ;D Nie wiem czemu no ale dziwny ze mnie człowiek xD
Oh James, masz dziewczynę - nie pijesz ;3
Matko boska to będzie przecież Party Hard wszech czasów. ^^
Konieec ? Gdzie ty widzisz koniec?
Ja tu to końca nie widzę, ja Ci to mówię! Nie ma bata, że to skończysz! Jasne? No to bum cyk cyk . ;d
Mrr, druga para w ciągu dnia. eh, ta młodzież xD
No to ty wstawiaj nexta, nie, nie kończysz tylko wstawiasz nexta. ;3
Związek Jay'a i Natalie kwitnie. Oby tak dalej ;-D
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z tą imprezą. Nasze gołąbki się do siebie zbliżą ;-D
Czekam na następny ;-D
No wreszcie, usychałem z tęsknoty normalnie c;
OdpowiedzUsuńJay i Natalie mają być razem ^^
PARTY HARD Z THE WANTED, LUBIĘ TO ;D
A ja mam przeczucie że coś kombinujesz ... ;>
Czekam na następnego i weny ;3
Przepraszam, że nie komentuję wszystkich, ale nie zawsze mogę, a ty tak szybko dodajesz ;3
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że wybaczysz ;D
rozdział jak zwykle cudowny
nic dodać nic ująć\
masz talent i tyle
czekam na tego nexta
skoro tobie się podoba to on będzie 3 razy zajebistszy niż każdy ;3
chociaż bardziej to już chyba nie może być ;D
weny ;*
Ja pierdziele jakie miałam deja vu,jak weszłam na Twojego bloga,masakra!Dziwne uczucie,nie polecam;p
OdpowiedzUsuńAle za to mam dobrego nosa,dodałaś rozdział i on cholernie mi się podoba;3
Tom papla,wygadał się przy Natalie i Claudii o uczuciach Sykes'a haha:D
A Sykes kuźwa chciał ich pozbawić całej szklanej zastawy stołowej,rozbijając szklanki:D Takie tam lekkie zdenerwowanie;p
No ale co tam szklanki skoro tu się niezła biba szykuje:D
Ale bojem siem tej imprezy bo ostatnio jak powiedziałaś,że rozdział jest Twoim ulubionym to się pokłócili i to konkretnie:o
Nie wiem co wykombinowałaś ale jestem pewna jednego albo będę ryczeć albo drzeć ryja z radości na cały dom,jedno z dwóch:D
Oho Jess przybyła będzie opierdol:D I dobrze może Nejten ogarnie w końcu dupe;p
Muszę jeszcze wspomnieć o Natalie i Jay'u;3
Cóż za słodka para<3
Stwierdzam,że Jay będzie pantoflarzem haha:D W ogóle nie ma w sobie silnej woli,ulega Natalie jak nic:p
No to chyba tyle co chciałam powiedzieć,czekam już na następny,Twój ULUBIONY rozdział^^
Ela:D
Ja już chce następny xd
OdpowiedzUsuńJA CZYTAM ! Ale nie mogłam koma dodać :( Jak to? ;''( Ale tak szybkkko bo mama się drze, że mam kompa wyłączyć xd Soo.... Na pewno nie bliżej końca ! I masz pisać kolejnego bloga ^^ Ja tam kocham twoje wszystkie bloggi ;3 A co do tego to jest zajjjjjjjjebisty i czekam jak zwykle na nexxta ! :D I dzięki za polecenie xd lol
OdpowiedzUsuńWENY :D
PARTY, PARTY XD
Dobra musze się przyznać że czytam od początku to opowiadanie ale nigdy nie miałam okazji komentować. Uwielbiam Twój styl pisania i mam nadzieję ze wybaczysz mi że wcześniej nie dałam o sobie znać. Chciałam powiedzięć żę od początku jestem zachwycona chyba każdą postacią w Twoim opowiadaniu. Ale czuje że zbliża się impreza i kłopoty nie wiem dlaczego ale mam przeczucie że pojawi się na niej pewien gość który wtrąci Nathana z równowagi i dojdzie do bójki( albo moja wyobraźnia zabardzo zadziałała). Mam nadziję że ubłagam Cie o dodanie jeszcze dzisiaj rozdziału. Kurcze już nie mogę się doczekać. A pamiętaj nie waż się mówić że to opowiadanie jest takie czy siakie jest ŚWIETNe zapamiętaj. Wstawiaj następny bo nie będe przez Ciebie spała całą noc.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Marta
lololololol, JESTEM! :D
OdpowiedzUsuńwiem, że się nie stęskniliście, ale nie mogłam dodać komentarza pod ostatnim rozdziałem. PRZEPRASZAM.
wgl jakie lol, już czuje że stanie się coś strasznie strasznego w następnym rozdziale, nic dobrego nie wróżą Twoje słowa, pozwole sobie zacytować " Następny rozdział jest NAAAAPRAWDĘ moim ulubionym. ;3 " czuje, że będzie ostro bo wiesz trochę się boje Ciebie i Twojej wyobraźni. ; o
A co Tom odwala ? Czemu wszystkim papla na około ? hę ?
nie ogarniam tego, też że Sykes sie nie zorientował z Tomem, że w kuchni była Jade przecież Jay im powiedział. ; o
ahahhahah jakie z nich głuptaski.
awww, nie moge nie skomentować związku Jaya i Natalie, oni są tacy słodcy. awww <3
dobra nie przedłużam, to do następnego.
to jest genialne! ^^
OdpowiedzUsuńi zgadzam się z Sivą.. musi coś nie wyjść xd
ale żeby nie było.. nie kraczę ;)
już nie mogę doczekać się kolejnego ;D