Łączna liczba wyświetleń

piątek, 11 stycznia 2013

43- Jade


Mogłam śmiało stwierdzić, że był to najlepszy weekend w moim życiu. Mama Nathana nadal traktowała mnie jak swoją córkę, wciąż dobrze dogadywałam się z Jess, a Nath dokładał wszelkich starań, żebym czuła się dobrze i była szczęśliwa. Wiele razy powtarzał mi, że mnie kocha, przytulał, całował, zabierał na długie spacery. Byłam jego przyjaciółką do wielu, wielu lat, więc widziałam, że traktował mnie inaczej, niż resztę swoich poprzednich dziewczyn. Robił wszystko, żebym poczuła się...Lepiej.
Szczerze mówiąc, przywiązałam się do tego miejsca, do jego rodziny i do tego, że tutaj nie musi ukrywać się za każdym rogiem, jeżeli chce choć odrobinę prywatności, dlatego było mi smutno, kiedy mieliśmy wracać. Szatyn właśnie zniósł nasze walizki na dół, a ja wtuliłam się w blondynkę.
-Szkoda, że musicie jechać.-wyszeptała.
-Tak, ja też żałuję.-uśmiechnęłam się, odsuwając się.-Dobrze wiesz, że ja mogłabym już tutaj zostać, tylko z nim gorzej.-skinęłam ruchem głowy na chłopaka.
Jess założyła ręce na piersi i zaśmiała się. W tym czasie zdążyła podejść jeszcze mama Nath'a, która mnie solidnie wyściskała. Powtarzała, że bardzo cieszy się z tego, że w końcu jestem z Nathanem i opowiadała, jak przeżywał, kiedy dziesięć lat temu zgodziłam się być jego przyjaciółką i jak w piątek zgodziłam się zostać jego dziewczyną. Szczerze, nawet nie wiedziałam, że człowiek ma w sobie aż tylko pozytywnych emocji co on.
-Możemy już jechać?-spytał, stając obok mnie.
-Czekajcie, tylko znajdę kluczę.-odpowiedziała pani Sykes.
-Nie mamo, przejdziemy się.- na twarzy chłopaka wykwitł przepiękny uśmiech.
-Chcesz iść taki kawał?
Wzruszył ramionami, a następnie wyciągnął mnie z domu. Szliśmy przed siebie, wzdłuż szosy, trzymając się za ręce. Co chwilę któreś z nas wybuchało niekontrolowanym śmiechem, przypominając sobie wspomnienia z dzieciństwa. W miarę szybko doszliśmy na dworzec, wsiedliśmy do prawidłowego pociągu i odjechaliśmy. W przedziale prawie całą drogą leżałam wtulona w tors chłopaka, a ten zaczął odpisywać fanom na Twitterze.
W Londynie czekał na nas uśmiechnięty Jay. Loczek rozchylił ramiona, chcąc mnie przytulił, co uczyniłam z ogromną chęcią, a Sykes przybił mu tylko piątkę. Chłopacy gorliwie o czymś rozmawiali, a mnie dopadły wyrzuty sumienia. Niby kochałam Nathana, ale nadał był moim przyjacielem, bratem wręcz, więc nie powinnam z nim być. Poza tym, z doświadczenia wiedziałam, że lubił bawić się z dziewczynami pod wpływem alkoholu, a nie chcę, żeby to skomplikowało relacje między nami. Bo wiadomo- jeżeli mnie zdradzi, prawdopodobnie z nim zerwę, a jeżeli nie byłabym z nim, a on zabawił się z inną- nie miałabym na to wpływu i dalej bylibyśmy przyjaciółmi. Westchnęłam, a on to westchnięcie usłyszał. Odwrócił się zaniepokojony, bo wciąż bał się, że zmienię zdanie i będę chciała wrócić do starego układu. Nie powiem, ale miałam ochotę to zrobić. Rozmyśliłam się jednak, gdy uśmiechnął się promiennie i przytulił się do mnie. Wtuliłam się mocniej w jego tors, nie chcąc, by jakakolwiek łza poleciała, a byłam temu bliska. Uniósł mój podbródek, patrząc w moje oczy.
-Co się dzieje?-zapytał zatroskanym głosem.
-Nic.-uśmiechnęłam się, a następnie lekko musnęłam jego wargi.
Nie zdążył odpowiedzieć, ponieważ znaleźliśmy się tuż pod domem. Wysiedliśmy z auta, kierując się do środka, a  Jay wciąż uśmiechał się. Na wejściu, ujrzeliśmy krzątających się chłopaków. Zdziwiłam się, bo pierwszy raz widziałam ich w takim stanie. Nad nimi wszystkim stał Siva, który nerwowo dyrygował, mówiąc co mają robić. Podeszłam do niego niepewnie, a ten na mój widok uśmiechnął się, przytulając mnie.
-O co chodzi?-spytałam ostrożnie.
-Nareesha ma przyjść ze swoimi rodzicami.-westchnął.-Moja mama zresztą też.
-Po co?-pytałam dalej, chwilowo zdezorientowana.
-Dowiesz się później.-na jego twarzy powstał złowieszczy uśmiech, po czym oddalił się, krzycząc na Tom'a, że źle ustawia stroiki na stole.
Skrzyżowałam ręce na piersi, przyglądając się temu z boku. Nagle poczułam czyjeś dłonie na moich biodrach i gorący oddech na szyi. Po chwili jego usta delikatnie muskały moją szyję, a ja mimowolnie jęknęłam.
-Może pójdziemy do mojego pokoju?-wyszeptał mi do ucha.
-Żadnego seksu.- obok nas jak na zawołanie pojawił się Seev, wręczając do rąk kwiaty.-ułóżcie to jakoś ładnie.-powiedział, a następnie odszedł.
Zaśmiałam się, wyrywając się z uścisku Nathana. Jego mina była bezcenna.
-Chodź, zrobimy to, o co nas prosi.-uśmiechnęłam się, ciągnąc go za rękę.
-No ale po co?-jęknął.-Ja wolę iść z moją dziewczyną do sypialni.
Włożyłam kwiaty do wazonu, czując jak trzęsły mi się ręce. Chłopak chyba to zauważył, bo podszedł bliżej, pociągnął mnie za biodra w dół, tak że razem wylądowaliśmy na fotelu. Podciągnęłam się wyżej, by usiąść wygodnie na jego kolanach. Sykes odgarnął moją grzywkę, która opadała na oko, na bok.
-Nie chcesz, prawda?-spytał.
Opadłam na jego tors, chwytając dłoń chłopaka.
-Nie.-wyszeptałam, nie patrząc mu w oczy.-Boję się.
-Przez Luka?-pytał dalej.
Nie odpowiedziałam, tylko skinęłam. Nathan objął mnie ramieniem, przytulając mocno, a następnie ucałował delikatnie w czoło. Ucieszyłam się, że chociaż trochę zrozumiał. Chciałam coś powiedzieć, ale przerwał mi przerażony krzyk Sivy.
-Idą!
Wszyscy, oczywiście oprócz nas, zerwali się ze swoich miejsc, stając na przeciwko drzwi, w chwili gdy rozbrzmiał dźwięk dzwonka do drzwi. Spojrzałam zdezorientowana na Nathana, a ten tylko wzruszył ramionami.
Sekundę później usłyszałam stukot damskich obcasów, po czym z korytarzu wyłoniły się sylwetki czterech uśmiechniętych osób. Nareesha stała wtulona w swojego chłopaka, który pokazał ruchem dłoni na odświętnie przygotowany stół. Pośpiesznie zeszłam z mojego chłopaka, kiedy cała gromadka podeszła do danego miejsca. Brunetka podeszła do mnie z wielkim uśmiechem na ustach.
-Wy nie jecie?-spytała.
-Jedzą, Nath nie odpuści!-krzyknął Seev, pokazując gościom miejsca.
Sykes zaśmiał się, przyznając rację przyjacielowi. Chwycił moją dłoń i pociągnął w daną stronę. Usiedliśmy obok siebie, a na przeciwko Mulata ze swoją dziewczyną. Wszyscy pogrążyli się w rozmowie i jedzeniu, jedynie ja nie wiedziałam co ze sobą zrobić. W pewnym momencie Kaneswaran podniósł się z miejsca, a za nim podniosła się Nareesha. Uśmiechnęli się do wszystkich, złapali się za ręce, a chłopak wziął głęboki oddech.
-No więc mamy wam coś ważnego do powiedzenia.-oznajmił.
Spojrzałam na Tom'a, który ledwie powstrzymywał się od komentarza. Widziałam, jak gniótł serwetkę w dłoni, byleby się nie odzywać. Byłam ciekawa, co dał mu Siva za milczenie, jednak z moich zamyśleń wyrwał mnie głos przyjaciela.
-Ja i Nareesha...-zaczął niepewnie.-Zaręczyliśmy się.
Ich rodzice zaczęli cieszyć się, przekrzykując się nawzajem. Uściskali przyszłą parę nowożeńców, już teraz dali im błogosławieństwo i ględzili o wnukach. Widząc zawstydzenie brunetki, domyślałam się, że rozmowę o dzieciach mieli już dawno za sobą.
Nie powiem, również cieszyłam się z ich szczęścia.
-Myślisz, że nasi rodzice się ucieszą?-szepnął na mi na ucho Sykes.
-Z czego?
-Z oświadczyn.-oznajmił poważnym tonem.-Znaczy, na razie tego nie planuję.-poprawił się.
Uśmiechnęłam się, zaczynając pocałunek. Nie obchodziło mnie to, że wszyscy na nas patrzyli, w tej chwili liczył się tylko on. Chciałam w tym trwać najdłużej, ponieważ bałam się, że będzie na mnie zły za to, że nie zamierzałam powiedzieć o nas moim rodzicom. Nie powiem im nawet o naszym ślubie, który być może wydarzy się w przyszłości.
________________________
BYĆ MOŻE, być może kochani. :3 
I ja niczego nie sugeruję. ^^
No to Krystian, zadowolony teraz jesteś? Poprawiłam się tym, że kropeczki mnie nie denerwują? ^^ 
Elu, nieprawda. Ja tęskniłam i brakowało mi komentarzu od Ciebie. <3 
skaplikowana. masz rację, ci najlepsi są. <3 
A teraz pochwalę się, że mam dwa tygodnie wolneeeeeego. *.* oby te ferie trwały jak najdłużej ^^ No i wszystkim tym, którzy również je mają, życzę jakiś takich niezapomnianych ferii <3
no to.
DO NASTĘPNEGO<3
nie mogę już się doczekać, pierwszy raz od dawna. :3

10 komentarzy:

  1. HAGFGHJ, JAKI ZAJEBISTY ! ^^
    Zacząłem aż tańczyć ^^ Hyhy :D
    Mówię że mi odwala -.-
    Jejciu, nie pokomplikowałaś (na razie) niczego :3
    I oby tak najdłużej ;**
    No niech ci będzie, nie jestem zły za te kropki.. ;]
    Wyjątkowo ! *__*
    Jeśli spieprzysz coś w następnym rozdziale, PRZYSIĘGAM ŻE JA SPIEPRZĘ W SWOIM ;c
    Nie ma bata, siostrzyczko ^^
    Nexta ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieje, że te BYĆ MOŻE zmieni się w TAK ;-D
    Jestem pełna podziwu... Tom nic nie powiedział! Albo Siva rzeczywiście coś mu dał, albo jest chory.

    Ja także mam teraz ferie ;-D Miłego wypoczynku życzę ;-D
    Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  3. jhfgaluydfgbauogf madafakaaaaaa <3
    o rany ale się cieszę! nawet sobie nie wyobrażasz! Siva i Nareesha to moja ulubiona para na całym świecie. ojeeejuuu <3
    i w ogóle co mi mówiłaś że nie ma już takich kochanych? takie też są kochane <3 nawet bardzo :3
    jeszcze czekam na inny rozdział :3 wiesz który :D
    taki na ślub Nathana i Jade.
    napiszesz mi to. PROSZĘ PROSZĘ PROSZĘ PROSZĘ :3
    TAK BARDZO BARDZO BARDZO
    WYOBRAŹ SOBIE KOSMOS.
    KOSMOS JEST WIELKI.
    OGROMNY
    NAJWIĘKSZE CO MOŻE BYĆ W OGÓLE W OGÓLE
    I W DODATKU CAŁY CZAS SIE ROZSZERZA.
    NO WIĘC CIESZĘ SIE TAK, I CHCE BARDZO JAK WIELKI JEST KOSMOS.
    CZYLI BARDZO RAZY NIESKOŃCZENIE WIELE.
    PO JAKIMŚ CZASIE BYŁBY ERROR, A JA I TAK BĘDĘ CHCIAŁA BARDZO BARDZO BARDZO BARDZO!!!
    :3
    do następnego <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebisty!
    Nie stać mnie na nic więcej, bo jestem strasznie zmęczona
    Przepraszam -,-
    Weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Matko jak dobrze, że się zaręczylii :D
    Obstawiałam, że Nari jest w ciąży...
    Do następnego.
    Buźki Marlena :*** <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Będzie ślub!Już normalnie słyszę weselne dzwony!
    Pam rampapam pam rampapam<33
    Nareesha w sukni slubnej<3
    Awwww piękny widok;3
    Siva pokazał,że ma jaja i się oświadczył:3 Czyż to nie piękne?
    Kurde cukiernia cukiernią ale nad czym Jade do jasnej ciasnej kuźwa jego mać się zastanawia?Ja jej kurwa dam się zastanawiać!:P
    Przecież gołym okiem widać,że Sykes wpadł po uszy;p
    I w dodatku jaki z tego leniwca ogier no!Sypialnia mu w głowie,proszę,proszę:p
    Sykes,Ty nieokiełznana bestio mrrr!;3
    Ho ho co jak co ale obstawiam,że długo nie wytrzyma w takim celibacie i będzie bara bara z Jade^^
    Aaaa będzie stosunek!;D
    Okeeeyye,może ja już lepiej zakończę ten komentarz?
    Myślę,że nadmiar stresu,źle wpływa na mój mózg,więc to na dzisiaj tyle a i czekam na następny o ile moja rodzicielka mnie nie zabije za obecności nieusprawiedliwione:o Coś jej długo nie ma więc to nie wróży nic dobrego;o
    Wywiadówka,jaki pojeb to wymyślił?
    Ech,to możliwe,że do następnego:)
    Ela

    OdpowiedzUsuń
  7. AAAAAAAAAAAAAAAAAAA*-* !
    Dobra wytrzymam bez tego seksu! xD
    No odwala mi !
    No to przez jedzenie łyżek. ;d
    TaDaDaDaDa , nadal mam happy face bo Nade istnieje ;3
    Czy wy to słyszycie ?!
    Tom pewnie zjadł coś niedobrego i siedzi spokojnie xD
    Hahahaha xD Tom spokojny, nie to mi nie pasuje to musi być balon przypominający Toma xdd
    Dawaj nastepny ! ♥
    NOW ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Będzie ślub aaaaaaaaaaaa! :D
    dawaj nexta!
    nie mogę się doczekać <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Jaki fajny, daj następny prosze ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam nadzieję, że na razie nic się nie popsuje między nimi

    OdpowiedzUsuń