Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 7 stycznia 2013

40. Max


~ Miesiąc później ~

Krzątałem się w salonie, w poszukiwaniu telefonu. Nathan nie wracał do domu od czterech godzin, zaczynałem się o niego porządnie martwić, zresztą nie tylko ja, reszta zespołu również. Ostatnio działo się z nim coś złego. Rzadko wychodził z pokoju, a z domu to już szczególnie. Niechętnie jeździł na wywiady i koncerty, marudząc, że ma dosyć. Chciał nawet odejść, ale coś mu nie pozwoliło. To coś sprawiło, że płakał przez cały dzień, nie rozmawiając z nikim mimo naszych próśb. Był dobity, a my nie wiedzieliśmy jak mu pomóc.
W końcu kiedy znalazłem poszukiwany przedmiot, ktoś z hukiem wbiegł do środka. Tom podbiegł do mnie, a zaraz po nim jego dziewczyna Ally. Na twarzy Parkera malowała się ulga oraz szczęście. Chwycił moje ramiona, potrząsając lekko.
-Znalazłem ją.-powiedział uradowany.
-Co?-spytałem nie końca rozumiejąc o co mu chodzi.
-Znalazłem Jade!- wykrzyknął.
Rzucił się na kanapę, nucąc pod nosem jakąś piosenkę.
Spojrzałem wyczekująco na Ally, mając nadzieję, że chociaż ona mi coś wytłumaczy. Dziewczyna zaśmiała się dźwięcznie, wracając wzrokiem do mnie.
-Byłam z Tom'em u moich rodziców, którzy mieszkają na wsi, dwadzieścia kilometrów za Londynem. Oczywiście zaczął marudzić, że jest głody, więc wstąpiliśmy do sklepu...
-...A kto tam sprzedawał?!-przerwał jej chłopak.-Jade!
-Owszem.- przytaknęła z uśmiechem.-Nie powiem, przestraszyła się trochę, kiedy nas zobaczyła, za to Tom wprost odwrotnie.
-Tylko chwilę później moja radość zamieniła się w wściekłość.- skrzywił się.-Zacząłem krzyczeć, dlaczego uciekła.
-Wyobraź sobie, że się popłakał.- dopowiedziała Ally.
Usiadłem zszokowany na kanapie, trawiąc to, co przed chwilą usłyszałem. Więc nasza mała siostra odnalazła się. Usta mimowolnie wykrzywiły się w uśmiechu, myśląc o tym, by jak najszybciej ją znaleźć. Obok mnie znalazła się uśmiechnięta Claudia, mówiąc, że słyszała to już wcześniej od Ally przez telefon. Wtuliła się we mnie, również uradowana, bo bała się o nią tak samo jak my. Zresztą Natalie, która dwa tygodnie temu wpakowała brata do więzienia, nie pozostawała obojętna, była drugą panikarką po Nathanie, która bała się o Clay.
-Mam zadzwonić do Natalie?-spytała moja dziewczyna.
-Dzwoniłam, już jedzie.- uśmiechnęła się Ally.
W tej samej chwili do domu wbiegła blondynka. Zatrzymała się przed nami, podciągając torbę na ramię, która jej spadała. Odgarnęła grzywkę na bok, biorąc głęboki wdech, by wyrównać oddech.
Wtedy usłyszeliśmy ciężkie kroki kogoś na schodach.
-Kto przyszedł?- zapytał Jay, wchodząc do salonu.
Na widok Gonzales uśmiechnął się, podszedł do niej, a następnie delikatnie musnął usta dziewczyny. Ta natychmiastowo uśmiechnęła się do nas przyjaźnie, chwytając swojego chłopaka za rękę.
-Jedziemy?-spytała machając mi przed oczami kluczami od mojego auta.
-Nie możecie.- powiedział Seev, który wchodził do pomieszczenia.- Nath'a nie ma.- przeszedł przez cały salon, tylko po to, by wejść do naszego a'la studia. Upiłem łyk kawy z kubka, a blondynka pobiegła za Mulatem.
-Dlaczego niby nie możemy?-pytała.-Przecież ty jesteś w domu.
Wszyscy wstaliśmy i podążyliśmy za tą dwójką, nadstawiając ucho, by usłyszeć więcej, co było totalnie bezsensu, bo i tak nas widzieli.
-Wiesz jak się Nathan wkurzy, jeżeli dowie się, że znaleźliście jego ukochaną i pojechaliście do niej, bez niego?- stwierdził, unosząc brew do góry.
-I pozwól, że się tutaj wtrącę.- Tom przepchał się do nich.-Jade przyjedzie tu.
-Co?- spytałem zszokowany, również wchodząc do środka.
-Tom dał jej bilet na pociąg, błagając wręcz, by przyjechała tu chociaż na jeden dzień.- Ally wzruszyła ramionami.-Ale wątpię, że przyjedzie.
-Dlaczego?- Parker udawał załamanego.-Obiecała mi.
Natalie spojrzała na Jay'a z nadzieją w oczach, więc ten odchrząknął, stając obok niej.
-Ruszać tyłki, jedziemy do naszej przyjaciółki.
Uśmiechnięta blondynka wtuliła się w chłopaka, szepcąc ciche "dziękuję".
-Nadal nie jestem pewny.- mówił Siva, zarzucając nogi na biurko.-Może lepiej poczekajcie na Nathana?
-Słuchaj, zróbmy tak.- zaczęła Claudia.- Ty zostaniesz tutaj i będziesz pilnował, czy aby Nath nie wrócił, jeżeli tak to nie mów mu, gdzie i po co pojechaliśmy.
-Po co?- przerwał jej zaskoczony Mulat.
-Bo spanikuje i będzie też chciał jechać.-odpowiedziała spokojnie.- A znając jego umiejętności w stresie, to zrobi coś nie tak.
Zamyślony przytaknął, a następnie wziął długopis i zaczął coś  bazgrać. Blondynka pochyliła się, by przeczytać o co chodzi, a on w tym momencie pokazał jej kartkę.
-Spadaj?- przeczytała z nutką niezrozumienia w głosie.
-Tak, właśnie tak.- podniósł się z miejsca, okrążając biurko dookoła.-Idę do Nareeshy, nie mogę siedzieć tu w nieskończoność.
-Przecież może zaraz przyjść.- próbowałem go ubłagać.
-Martwię się!- wykrzyknął zdruzgotany Parker.-On nie wraca od czterech godzin!
Ally podeszła i wtuliła się w niego. Wszyscy tutaj zauważyliśmy, że naprawdę się martwił. No, nie był jedyny, bo ja też powoli umierałem ze strachu. Tak to jest, jak ktoś siedzi miesiąc w domu i nagle wychodzi na parę godzin.
-Ja też.- westchnął Seev.-Boję się, że mu się mózg skurczył od tych czapek i zrobił coś złego.
-Odpukaj to!- krzyknął przerażony Tom.-Odpukaj mówię!
Zaskoczony Kaneswaran odpukał w biurko, a szatyn odetchnął. Staliśmy chwilę w ciszy, myśląc nad tym co zrobić. W końcu usłyszeliśmy znajomą melodię i wszyscy skierowali swój wzrok na Parkera. Ten pośpiesznie chwycił swoją komórkę, wyszedł z pomieszczenia, odbierając ją.
Podszedłem bliżej wyjścia, chcą podsłuchać jego rozmowę.
-Tak?...Jak dobrze, że dzwonisz!...Co miał?...Gdzie?!...Dobra czekaj, nie ruszaj się stamtąd!...Do którego?...Dobra.- głęboko westchnął.-Przyjedziemy tam za chwilę, bądź pod telefonem.
-Co się stało?-obok mnie pojawiła się jego zmartwiona dziewczyna.
Nie zdążyłem odpowiedzieć, ponieważ głos zabrał chłopak.
-Jedziemy, już!- zarządził złamany.-Dupy do auta!-odwrócił się na pięcie, wybiegając z domu, a my nie wiedzieliśmy o co chodzi, jednak niechętnie poszliśmy do auta za Tom'em.

_____________________________________________
BUM.
Wiem, szybko ją znaleźli, nie? xd
Powiem tylko, że w tych rozdziałach będzie się dużo działo. :D Nie wiem, czy to dobrze, czy nie. ^^
I informuję, że tutaj też dodałam rozdział http://youll-never-have-my-heart.blogspot.com/ ale tam będę rzadziej dodawała rozdziały, ze względu na to, że ciężko mi się pisze tego bloga.
No. To jeszcze chwilka cierpliwości i pożegnamy się z tym opowiadaniem. ^^
Nie wiem po co to mówię... xd
To do następnego. <3

13 komentarzy:

  1. Zajebisty rozdział:)
    Czekam na następny:)

    OdpowiedzUsuń
  2. ZNALEŹLI JĄ^^
    Skoro musisz skończyć...;c
    Ja też zblizam się u siebie do końca...
    Czekam na nn;D x

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaa :D:D Znaleźli ją :D
    Do następnego :**
    Marlena. :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Co się dzieje?! O co chodzi?
    Musisz przerywać w takim momencie?
    Btw dobrze że ją szybko odnaleźli.

    Pisz następny! ;-D

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak skonczysz to ja zabije ciebie!
    Odniajde i zabije!
    Czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja się zaraz pożegnam ale z Polską ! ( wiadomo o co kaman ! )
    No co z młodym. ZNaczy się sorry starym. No kurwa o Nathan'a mi chodzi !
    A Jade? Jednak Nade istnieje ! Together forever forever ♥
    I co , ale coś złego się stało wyczuwam to we krwi...
    SKRZYWDZISZ któreś z bohaterów nawet muchę zabijesz a ja CIĘ znajdę ! Buahahahaha xD
    Dobra odwala mi. Za dużo czasu na dworze xD
    Dawaj już następny :3

    OdpowiedzUsuń
  7. Sialalalalalalala, znaleźli ją ^^
    Joł ziom xD
    No tego.
    Coś mi w kościach mówi że Sajks miał wypadek albo coś ...
    Nie wiem czemu, ale mam takie przeczucie :3
    Jade i Nathan mają być razem do końca zasranego życia i ma być happy i wgl. ROZUMIANO ? O.o
    Krystian ma rację że jesteście podobni -.-
    Wy mordercy i komplikatorzy ^^
    No to.
    Nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  8. To już koniec? ;<
    Znaczy to jeszcze nie koniec, ale już co raz bliżek -,-
    Rozdział super! ;')
    Dawaj następny, który niestety przybliży nas do końca...
    I zapraszam na nowe opo o TW
    http://weriselikeaphoenix.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. FAK JEA ! JADE ZNALEŹLI ^^
    Cudo normalnie, Adrianno.
    Ale jestem zły c:
    Nie wiem dlaczego ale jestem zły ^^ xd
    Nie rób nic nikomu ...
    Bo jak zrobisz to cię zadźgam ^^
    Aj promys sister ;p
    Czekam na następnego ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Myślę że dzwoniła Jade i Nathan może jakimś cudem przez przypadek ją znalazł albo ona go przez przypadek i była świadkiem wypadku albo się posprzeczali a nie wiem już sama xd
    pisz szybko jutro bd wcześniej ze szkoły to może wcześniej przeczytam xd:***** kocham kocham kocham nie kończ tego błłłłłłłłłaaaaaaaaaaagggggggggggggaaaaaaammmmmmmmmmmmm

    OdpowiedzUsuń
  11. Co taki krótki?~;'(
    Chcę więcej!
    I nie kończ tak szybko, bo cię odwiedzę w Bdg ;d Jak będę wracać ze szkoły, więc wiesz ... Lepiej nie zaczynaj tylko pisz te cholerne rozdzialy jak najdłużej :)
    Kocham :***
    Weny :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czarne scenariusze,czarne scenariusze mam przed oczami,ommm.
    Dlaczego skończyłaś w takim momencie?
    Zrobiłaś jak w telenowelach brazylijskich normalnie:P
    "Czy Fabricio pocałuję Marię?O tym przekonacie się już w następnym odcinku oglądając naszą pasjonującą telenowelę!"
    No kuźwa idento tyle,że tu nie chodzi o pocałunek a o życie.
    Tak,o życie bo wyczuwam,że Sykes do szpitala trafił.
    Nie zabijaj gooooo!:c
    Ani Jade!:c
    Ja chce happy end eejjj!
    Zasmuciłam się teraz i nie napiszę nic więcej,no może tyle,że czekam na następny.
    No to tyle chlip,chlip...
    Ela

    OdpowiedzUsuń